Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczyrk: Turyści szturmują urny w Beskidach

JAK
Sylwester Wójtowicz przyjechał do Szczyrku do narzeczonej i na...wybory.
Sylwester Wójtowicz przyjechał do Szczyrku do narzeczonej i na...wybory. Jacek Drost
Przedstawiciele Obwodowej Komisji Wyborczej nr 3 w Szczyrku przecierają dzisiaj oczy ze zdumienia, bowiem przy stoliku, gdzie mogą głosować osoby przyjezdne, ruch panuje non-stop.

Agata Mysłajek, wiceprzewodnicząca OKW nr 3, jest wyraźnie poruszona. - Jestem pierwszy raz w komisji i muszę przyznać, że głosuje bardzo dużo przyjezdnych. W pierwszej turze o tej porze, czyli około godziny 14. było około 180 osób, a teraz mamy już jakieś 300. Jestem pełna podziwu, że przyjezdnym się chce głosować, zwłaszcza że musieli wcześniej załatwić zaświadczenia. Są ludzie z całej Polski - Łodzi, Gdańska, Warszawy - mówiła Mysłajek, która zaznaczyła, że gdyby w czasie wyborów nad morzem, to chyba ciężko byłoby się jej wybrać do urny. - Nasza komisja jest w dobrym miejscu, to centrum Szczyrku, więc dla przyjezdnych to duże udogodnienie - dodała Mysłajek.

Justyna Piątek z Dąbrowy Górniczej, która pojawiła się w szczyrkowskiej OKW nr 3 opowiada, że wcześniej załatwiła sobie zaświadczenie, żeby głosować poza miejscem zameldowania. - Nie było z tym problemu, chociaż musiałam się zwolnić z pracy - podkreśla Piątek. Dodaje, że lokal wyborczy w Szczyrku mógłby być lepiej oznaczony, zwłaszcza dla przyjezdnych. Trafiła do niego tylko dlatego, że zobaczyła biało-czerwone flagi wywieszone na budynku.

Anna Dzbikowicz z Warszawy i Ewa Lisowska z Poznania przyjechały pod Skrzyczne na szkolenie z zakresu psychologii. Żeby oddać głos, wykorzystały przerwę w zajęciach. Z kolei Sylwester Wójtowicz z Makowa Podhalańskiego przyjechał do narzeczonej.

- Zaświadczenie o głosowaniu załatwiłem tak: posłałem do urzędu faksem swój podpis, a znajoma osoba odebrała zaświadczenia. Nie było z tym problemu - opowiada Wójtowicz. Anna i Andrzej Dulembowie z Jastrzębia Zdroju, którzy wybrali się w wędrówkę na Salomopol, inaczej rozwiązali problem głosowania. Jak opowiada pan Andrzej, wstali o 6., godzinę później byli w lokalu wyborczym, bo mają go blisko domu, a następnie przyjechali do Szczyrku, by się zrelaksować.

Artur Wieczorek, przewodniczący OKW nr 4 w Szczyrku, podkreśla, że głosujących spoza Szczyrku od razu można poznać. - Wielu z nich przychodziło do lokalu wyborczego ubranych na sportowo, z plecakami - mówi Wieczorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!