- Zawiesiliśmy już wszystkie szkolne autobusy, jednak realizujemy jeszcze niewielką część kursów. Wciąż obsługujemy linię Łazy-Grabowa oraz linię w kierunku na Sokolniki i Dobrogoszczyce. Ponadto utrzymujemy linię 719 i 619 do Siewierza oraz linię do Kielc. Jak sytuacja będzie wyglądała po wakacjach, trudno wyrokować - wyjaśnia Zygmunt Bulka, były prezes PKS-u Zawiercie, a obecnie likwidator spółki.
Postawiony w stan likwidacji zawierciański PKS nie ma już tak naprawdę szans na świadczenie w powiecie swoich usług. Gminy, które do tej pory były obsługiwane przez przedsiębiorstwo, chcąc nie dopuścić do komunikacyjnego paraliżu, zaczęły już ogłaszać przetargi na obsługę linii autobusowych.
- W tej sytuacji, przedsiębiorstwo postawione w stan likwidacji nie może brać udziału w żadnych przetargach, wobec czego od września przewozem dzieci i młodzieży do szkół będą musiały zająć się inne podmioty - tłumaczy Zygmunt Bulka. - W kilku gminach takie przetargi już się zakończyły i komunikacja po wakacjach będzie zapewniona. Liczymy jednak, że kursy, które nadal obsługujemy, zostaną utrzymane - dodaje.
Nieźle z problemem kompleksowego skomunikowania 14 sołectw poradziła już sobie niewielka, licząca ponad 16 tysięcy mieszkańców gmina Łazy. Na razie udało jej się doraźnie zabezpieczyć komunikację na linii Łazy-Grabowa-Rokitno Szlacheckie. Do 15 sierpnia zorganizowanym przewozem osób będzie zajmował się prywatny przewoźnik.
- Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie, ponieważ musieliśmy poradzić sobie z luką, jaką pozostawił po sobie zawierciański PKS - tłumaczy Ilona Pelon, sekretarz gminy. - Przedsiębiorstwo zaczęło likwidować znaczną część swoich kursów i mieszkańcy zostali pozbawieni możliwości dojazdu do pracy i szkół. Na razie nie możemy mówić o kompleksowym rozwiązaniu tego problemu. Wszystko powinno wyjaśnić się po 23 lipca, gdyż do tego dnia przewoźnicy mogą składać wnioski na świadczenie tych usług - dodaje.
Z komunikacyjnym chaosem zaczyna radzić sobie również gmina Kroczyce, gdzie wraz z likwidacją zawierciańskiego PKS-u jedna czwarta miejscowości mogła zostać pozbawiona komunikacji samochodowej.
- Nie możemy powiedzieć, że problem zostanie całkowicie zażegnany, aczkolwiek już poczyniliśmy pierwsze kroki, które pozwolą go po części rozwiązać. Prowadzone są rozmowy z myszkowskim PKS-em, który przejmie linie po zawierciańskim przedsiębiorstwie. W niedługim czasie ogłoszony zostanie również przetarg na dowóz dzieci do szkół - podkreśla Krystyna Wieczorek, zastępca wójta.
W całej niepewnej sytuacji PKS-u to właśnie dzieci mogły zostać najbardziej pokrzywdzone. Od 1 września ich dowóz do szkół stanie pod znakiem zapytania. W gminie Pilica, do tej pory dowozem maluchów zajmowało się zawierciańskie przedsiębiorstwo. Od września jego miejsce zajmie PKS Myszków.
- Ogłosiliśmy przetarg wcześniej i wystartowało w nim trzech przewoźników. Wygrał PKS Myszków, gdyż jego oferta była najkorzystniejsza - mówi Bożena Raczyńska, dyrektor Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół w Pilicy.
Na tym jednak się nie kończy. PKS Myszków już złożył odpowiednie dokumenty do Urzędu Marszałkowskiego i Starostwa Powiatowego w Zawierciu na otrzymanie koncesji na świadczenie usług na terenie powiatu.
- Decyzja powinna zapaść w ciągu kilku najbliższych dni. Swoje usługi chcemy świadczyć w gminie Włodowice i Kroczyce. Od września będziemy też dowozić do szkół dzieci z gminy Pilica - zdradza Czesław Karoń, kierownik przewozów w Przedsiębiorstwie Komunikacji Samochodowej w Myszkowie.
Gminą, która jest w dość komfortowej sytuacji jest Ogrodzieniec. Tam sprawy w swoje ręce wzięli już prywatni przewoźnicy.
- Obsługują już wiele linii i nie ma wielkiego problemu z komunikacją w gminie - mówi Dariusz Ptaś, sekretarz gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?