Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorowski przegrał w Jastrzębiu Zdroju. Reszta miast go popiera

Marcin Zasada
Wybory na Śląsku
Wybory na Śląsku Lucyna Nenow
Jastrzębie Zdrój to jedyne duże miasto w województwie śląskim, które oparło się Bronisławowi Komorowskiemu. W pozostałych ośrodkach przewagę, często zdecydowaną, miał kandydat PO, który w całym regionie wygrał różnicą blisko 15-procentową (57,40 - 42,60 proc.). W głównych centrach województwa Jarosław Kaczyński dostawał prawie dwukrotnie mniej głosów od swojego rywala. Zwyciężył na prowincji.

Asymetria sympatii dla obu kandydatów w największych miastach Górnego Śląska wykazuje podobieństwa do sytuacji w całej Polsce, w której jedyną stolicą województwa jaka poparła Kaczyńskiego był Lublin. W przypadku regionu, dysproporcje szczególnie widoczne były w kluczowych ośrodkach: w Gliwicach (66,95 proc. Komorowskiego), Katowicach (63,76 proc.), Sosnowcu (63,81 proc.), Bielsku-Białej (61,04 proc.) i Częstochowie (60,07 proc.). Jedyną śląską miejscowością zamieszkaną przez ponad 50 tys. ludzi, w której triumfował Kaczyński było Jastrzębie (55,62 proc. Kaczyńskiego).

- Tendencje z pierwszej tury wyborów w stu procentach potwierdziły się w drugiej i nikogo specjalnie nie powinno to dziwić. Do mieszkańców śląskich miast, które od zawsze są przywiązane do Zachodu, narracja Kaczyńskiego nie była atrakcyjna. Obawiam się, że on Śląska nie rozumiał, a jego otoczenie nie potrafiło tego wyjaśnić - uważa dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

WSZYSTKO NA TEMAT WYBORÓW W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM

Choć wynik Komorowskiego w województwie śląskim jest o kilka procent lepszy od średniej krajowej, należy pamiętać, że wszystkie regiony, w których wygrywał, popierały go w sposób bardziej ewidentny. W Zachodniopomorskiem, Lubuskiem i na Opolszczyźnie głosowało na niego grubo ponad 60 proc. wyborców. Śląskie, posklejane z wielu nieprzystających do siebie elementów, stanowi więc niejako teren pogranicza między Polską Komorowskiego i Polską Kaczyńskiego.

- Śląsk od zawsze był obszarem granicznym między Europą Zachodnią i Środkowo-Wschodnią. Hybryda dwóch wpływów kulturowych znajduje odzwierciedlenie w tym podziale sympatii politycznych - wyjaśnia dr Marcin Gacek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Przed drugą turą wyborów obaj kandydaci usilnie zabiegali o głosy elektoratu lewicy. Obaj gościli w Zagłębiu. Bronisława Komorowskiego poparł Adam Gierek, europoseł z tej części województwa i część polityków Unii Pracy. Z kolei Jarosław Kaczyński postanowił zrehabilitować Edwarda Gierka, którego nazwał komunistycznym, ale jednak patriotą. Czyje zabiegi były skuteczniejsze? Analizując wyniki pierwszej i drugiej tury w miastach kojarzonych z lewicą, można dojść do wniosku, że przychylność wyborców Grzegorza Napieralskiego zyskał Komorowski. W Sosnowcu poprawił swój wynik o 18 proc., podczas gdy Kaczyński tylko o 10 proc. W Dąbrowie Górniczej proporcja ta przedstawia się 19:10 na korzyść kandydata PO.
- Według badań, w całej Polsce elektorat lewicowy w siedemdziesięciu procentach opowiedział się za Komorowskim. W województwie śląskim ta tendencja była podobna - podkreśla dr Marek Mazur, politolog UŚ. - Działania Kaczyńskiego na rzecz pozyskania wyborców Napieralskiego były bardzo ryzykowne i mogły podważać jego wiarygodność. Sądzę, że te 30 procent lewicowego elektoratu, które zdobył, bardziej przekonał prospołecznymi poglądami niż odwoływaniem się do Gierka, tym bardziej, że jego syn oficjalnie poparł jego konkurenta.

Rekordowe poparcie Komorowski znów zdobył w Wiśle. Tym razem była to wiktoria jeszcze wyższa niż w I turze - 72-procentowe poparcie rozmnożyło się do blisko 85 proc. Inne śląskie bastiony albo raczej bastioniki kandydata PO, to Goleszów w powiecie cieszyńskim (79,48 proc.) i Wojkowice w powiecie będzińskim (72,60 proc.). Z kolei Kaczyński nie dał najmniejszych szans swojemu rywalowi w Żarnowcu w powiecie zawierciańskim (76,70 proc.), Niegowej w powiecie myszkowskim (75,51 proc.) oraz w Mszanie w powiecie wodzisławskim (71,19 proc.).

Generalnie zgodny z oczekiwaniami jest też podział głosów, jakie obaj kandydaci uzyskali na prowincji. O ile w miastach Komorowski wygrywał średnio w stosunku 6:4, na wsiach województwa śląskiego Kaczyński zdobył nieznaczną przewagę (51,50 - 48,50 proc.; różnica w głosach - niespełna 13 tys.). Ciekawa jest za to zależność między wielkością miejscowości i proporcjonalnym podziałem sympatii. W miejscowościach zamieszkanych przez mniej niż 5 tys. ludzi, wygrywał Kaczyński (60:40). W nieco większych (5-10 tys. mieszkańców) kandydat PiS wygrywał już nieznacznie (50,17 - 49,83 proc.). Im większy ośrodek, tym zwycięstwo Komorowskiego było okazalsze. Dodajmy, że w regionie frekwencja wyborcza była minimalnie niższa od średniej krajowej (54,29 - 55,31 proc.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Komorowski przegrał w Jastrzębiu Zdroju. Reszta miast go popiera - Dziennik Zachodni