- O skali destrukcji drogi świadczą koszty jej docelowej naprawy, które szacujemy na 30-40 milionów złotych - piszą drogowcy w piśmie do starosty cieszyńskiego.
Ta wiadomość zelektryzowała zwłaszcza mieszkańców Wiślicy, małej miejscowości obok Skoczowa.
- Aż tyle?! - łapie się za głowę Jan Zabłocki, sołtys Wiślicy. - My do dziś nie doczekaliśmy się remontu naszej drogi, którą rozjeździły tiry, gdy wiślanka była zamknięta. A na to potrzeba miliona, może pół miliona złotych. To kolosalna różnica - dodaje.
W Wiślicy z powodu uszkodzonej DK-81 nadal jest niebezpiecznie. Podczas weekendów wielu kierowców, chcąc uniknąć korków tworzących się na zwężonej wiślance, skraca drogę i jedzie przez Wiślicę. Sołtys Zabłocki zwraca uwagę, że ze skrótu korzystają także tiry.
- Przez wiślankę nie przejadą, bo jest ogranicznik wysokości, a u nas nie ma. Efekt jest taki, że najpierw przejedzie jeden tir, a gdy kierowca zobaczy, że nie ma kontroli policji, daje znać innym. I potem jadą jeden za drugim. Aż strach przejść ulicą, bo tu nie ma chodników, a pobocza są mocno rozjeżdżone - mówi Załbocki.
Stanisław Zipser, zastępca naczelnika Powiatowego Zarządu Dróg Publicznych w Cieszynie, przyznaje, że droga w Wiślicy została tylko częściowo naprawiona.
- Wiemy, że są tam uszkodzenia, ale to, co najpilniejsze, zostało naprawione. Powódź wyrządziła wiele szkód w powiecie i naprawiamy inne drogi, bardziej zniszczone niż w Wiślicy. Nie możemy wszystkiego zrobić jednocześnie - podkreśla Zipser. Dodaje jednak, że uszkodzona "wiślanka" źle wróży drogom powiatowym i lokalnym. Zwiększył się ruch samochodów ciężarowych w Cieszynie i okolicznych miejscowościach, a wielu kierowców ignoruje znaki ograniczające wjazd ciężkich pojazdów i korzysta z dróg lokalnych, wiodących przez małe miejscowości Śląska Cieszyńskiego.
- Dostajemy sygnały, że tiry jeżdżą przez mosty i drogi lokalne. Będziemy w tej sprawie interweniować. Co jednak możemy zrobić? Na przykład ograniczyć dopuszczalny obecnie tonaż - zaznacza.
Sposobem na kierowców łamiących przepisy mogłyby być jednak częstsze kontrole, prowadzone przez policjantów z drogówki. Mariusz Białoń, oficer prasowy cieszyńskiej policji, nie zostawia jednak złudzeń.
- Trudno przecież oczekiwać, żeby nasze patrole stały na każdej drodze i pilnowały, czy kierowcy stosują się do postawionych przy niej znaków - mówi Białoń.
Według niego, mieszkańcy Wiślicy widząc samochód ciężarowy jadący przez ich miejscowość powinni zawiadomić policję. Jako obywatele mają obowiązek powiadomić o wykroczeniu. Wówczas patrol drogówki może złapać takiego kierowcę, na przykład w rejonie zjazdu z Wiślicy.
Dwa etapy remontu
Droga krajowa nr 81 w Wiślicy jest w bardzo poważnym stopniu uszkodzona. Kwestię naprawy, która szacowana jest nawet na 40 milionów złotych, komplikuje dodatkowo fakt, że odcinek przebiega przez obszar Natura 2000. Dlatego naprawa będzie realizowana w dwóch etapach. Pierwszy ma na celu doraźne przywrócenie ruchu samochodów ciężarowych na jednej jezdni. To wymaga m.in. wypełnienia istniejących pustek w podłożu pod powierzchnią drogi. Ruch ciężarówek na jednej jezdni być może będzie możliwy jeszcze w tym roku. Drugi etap dotyczy docelowej przebudowy odcinka DK-81, co wymaga między innymi przebudowy systemu odwodnienia. Pełny ruch na obu jezdniach drogi będzie przywrócony nie prędzej niż w 2011 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?