- Kiedy dotarliśmy do właściciela pojazdu, ten poinformował nas, że autem jeździ jego syn - opowiada rzecznik prasowy mysłowickiej policji, mł. asp. Daniel Sadowski.
Syn sam zgłosił się na komisariat następnego dnia, twierdząc, że dzień wcześniej padł ofiarą kradzieży wozu. - Pomimo, iż został poinformowany o konsekwencjach składania fałszywych zeznań, brnął w swoją historię coraz dalej, gubiąc się w zeznaniach - relacjonuje Sadowski. W końcu przyznał się do winy. Twierdzi, że kłamał, bo bał się konsekwencji spowodowania kolizji. Policja ma jednak swoją wersję wydarzeń.
- Możemy tylko podejrzewać, że w chwili prowadzenia auta był pod wpływem alkoholu - mówi Sadowski. Teraz nie tylko pokryje koszty wyrządzonych szkód, ale i odpowie za składanie fałszywych zeznań i złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi mu za to do trzech lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?