Wielka autopromocja za publiczne pieniądze

Każdy, kto obejrzy nagranie, dowie się, że w ciągu kilku ostatnich lat Mysłowice z "miasta na uboczu" stały się "prężnie rozwijającym się ośrodkiem".
- Dzisiejsze Mysłowice to miasto sukcesu - słychać na CD uspokajający głos lektora.

Prezydent Grzegorz Osyra nie widzi w tym nic zdrożnego.
- W połowie kadencji wypada podsumować swoje dokonania - mówi. - Wzoruję się na prezydentach ościennych miast, którzy za większe pieniądze komunikują się ze społeczeństwem.

To nie koniec rewelacji z pliku "Moja misja", bo oto sielski obrazek budowanych dróg i hal sportowych zakłócają osoby, którym - jak przekonuje narrator z CD - "taki stan rzeczy nie odpowiada". Ci ludzie to: Marek Helbin, były szef kancelarii Osyry, Gabriela Kondziałka, była wiceprezydent miasta, która w wyborach wystartowała przeciwko Osyrze, oraz radny Prawa i Sprawiedliwości, Daniel Jacent.

Co ich łączy? Wszyscy wystąpili w jednym z odcinków śledczego programu TVP 1 "Misja specjalna". Program rekonstruował między innymi wydarzenia sprzed pięciu lat, gdy tuż przed wyborami Grzegorz Osyra został zraniony nożem. Dzięki zmianie zeznań przez Helbina prokuratorzy oskarżyli prezydenta Mysłowic o składanie fałszywych zeznań i sfingowanie napadu na samego siebie.

Wyprodukowanie 12-minutowego spotu na CD kosztowało, jak podała rzeczniczka mysłowickiego magistratu Izabela Gołaszczyk-Sobczyk, 30 tysięcy złotych.
- Śmieszne jest robienie takiej propagandy, a żenujące, że prezydent robi to za pieniądze podatników - komentuje radny Daniel Jacent. I dodaje, że powody intensyfikacji kampanii marketingowej Osyry w ostatnich tygodniach są oczywiste.

- Chce odwrócić uwagę od tego, że jest oskarżony i toczy się postępowanie sądowe. To kwestia manipulacji i przykrycia prawdy z "Misji specjalnej" - że kanalizacja w mieście nie zostanie zrealizowana w terminie i nie za takie pieniądze, o jakich się mówiło - ocenia Jacent.

A właśnie kanalizacji dotyczy kampania, której "twarzą" jest prezydent. Na kilkunastu billboardach Osyra informuje, że po raz pierwszy od 650 lat miasto będzie miało kanalizację. Do sfinansowania tej akcji nikt się nie chce przyznać. Osyra zapewnia, że miasto nic nie zapłaciło. - Na dodatek za darmo użyczyłem swój wizerunek - podkreśla prezydent.

- My też nie wydaliśmy na to ani złotówki - zapewniają Krzysztof Kumór, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Adam Sitkowski z firmy Strabag, głównego wykonawcy budowy kanalizacji.

Sam Osyra zapowiada, że jesienią pojawi się więcej billboardów. - Odpowiada mi ta forma komunikacji z mieszkańcami. Uważam, że jest skuteczna - tłumaczy.

Będzie serial?
Grzegorz Osyra już po raz drugi jest bohaterem filmu wydanego przez magistrat.
Trzy lata temu produkcja wychwalająca jego zasługi ukazała się tuż przed referendum w sprawie odwołania Osyry. Kilkaset tysięcy złotych rocznie z miejskiej kasy kosztuje też wydawanie samorządowego tygodnika, który wychwala Osyrę. Od niedawna za ponad 7,3 tys. zł wydział promocji magistratu wydaje kolejną gazetę.
Prezydent pojawił się też na dużych nośnikach reklamowych, zapraszających na dwie mysłowickie imprezy muzyczne (Off Festival i Mediawave), a w czasie piłkarskich Mistrzostw Europy na mysłowickim Rynku można było zamówić piwo i postawić je na podkładce z wizerunkiem Osyry.