Architekt Robert Konieczny wycofuje się z Katowic

- To mój protest przeciw temu, co się dzieje w Katowicach. Nie chcę tego firmować moim nazwiskiem - tłumaczy Konieczny. Chodzi między innymi o niedawną sprawę modernizacji hali Spodka, która początkowo została zaplanowana bez konsultacji z architektami. Ci ostatni ostro zaprotestowali. Gdyby remont doszedł do skutku, zostałby przeprowadzony najtańszym kosztem, a jego efektem byłby m.in. długi na 200 metrów ekran okalający elewację hali.

- Nie można budować kultury na zgliszczach tej kultury. Katowice słyną z pewnych rzeczy - Spodek, dworzec, czy katowicka moderna - ale to jest w tak bezmyślny sposób niszczone, że nie mogę się na to godzić. To miasto upada, a jako architekt nie mogę być w radzie i zastanawiać się, czy neon ma świecić na czerwono czy różowo, a taki wymiar mają działania podejmowane przez miasto: tu zawiesimy neon, tam zazielenimy skwer i koniec. Nie chcę być w to zamieszany - komentuje Konieczny.

Bez Koniecznego w radzie pozostanie piętnaście osób, to m.in. prof. Tadeusz Sławek, Magdalena Piekorz, Leszek Jodliński, Andrzej Klasik, czy Eugeniusz Knapik. To rada przygotowała projekt wniosku, którym powalczymy o tytuł ESK. Nad jego dopracowaniem od kilku miesięcy pracuje katowickie biuro ds. ESK.

- Kolejne punkty wniosku są przedstawiane radzie i analizowane - wyjaśnia Marek Zieliński dyrektor biura. Zieliński o odejściu Koniecznego nie wiedział.

Katowice, aby w ogóle móc walczyć o tytuł ESK, do końca sierpnia muszą złożyć gotowy wniosek aplikacyjny do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.