Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratuj pałac w Rudach, pij wodę cystersów!

Aleksander Król
Marek Tomasiak i Łukasz Procek, którzy pracują przy odbudowie opactwa, chwalą wodę
Marek Tomasiak i Łukasz Procek, którzy pracują przy odbudowie opactwa, chwalą wodę fot. agnieszka materna
Pielgrzymi oraz turyści, którzy odwiedzają XIII-wieczny Zespół Klasztorno-Pałacowy w Rudach gaszą pragnienie wodą cystersów. Plastikowe i szklane butelki z Rudzką kroplą w upały cieszą się dużą popularnością.

To pomysł ks. Jana Rośka, który jest gospodarzem obiektu, by zdobyć dodatkowe pieniądze na podnoszący się z ruin unikatowy w Polsce zabytek. Wciąż trwa jego odbudowa, na co idą miliony złotych z funduszy europejskich.

- Dochód ze sprzedaży wody zostanie przeznaczony na odbudowę zabytku. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie zrobimy na tym biznesu. Nie będziemy chodzić po instytucjach z ofertami sprzedaży. W markecie można kupić tańszą wodę. Chcemy, żeby to był produkt promocyjny. Żeby goście z Niemiec czy Krakowa dowieźli butelkę z naszą etykietką do domu. I mogli pochwalić się, że parę groszy, które wydali, pomogą w odbudowie - wyjaśnia ks. Jan Rosiek, dyrektor do spraw odbudowy Pocysterskiego Zespołu Klasztorno-Pałacowego.

Jednak Rudy to nie Lourdes. Z podziemi nie bije tu żadne cudowne źródełko. Woda z etykietami Rudzkiej kropli, na których znajduje się zdjęcie pałacu, pochodzi z ujęcia na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej.

- Oczywiście można by było poszukać wody na miejscu i zrobić odwierty. Ale to wymagałoby olbrzymich nakładów finansowych i byłoby z tym wiele zachodu. A woda z Jury jest bardzo dobra. Benedyktyni też sprzedają grzyby, choć wcale nie uprawiają ich w ogródku i wbrew pozorom wcale nie hodują też śledzi - zauważa Rosiek. - Po co zawracać Wisłę kijem, lepiej skorzystać z markowych produktów, które idealnie nadają się do tego, żeby promować nasz zabytek i cały region - mówi ksiądz.

Rudzką kroplę chwalą zarówno robotnicy, uwijający się na rusztowaniach stojących przy wiekowych murach opactwa, jak i turyści, którzy przyjeżdżają podziwiać efekty i postęp prac.

- Taka butelka z zamkiem na etykietce to lepsza pamiątka od widokówki, a już na pewno sprawdza się podczas obecnych upałów. Na Zachodzie, w miejscach, które odwiedzają turyści, takie gadżety są bardzo popularne. Można na nich zrobić biznes - mówi Jan Pawlicki z Rybnika, który przyjechał do Rud na wycieczkę.
Gdy dodać do tego jeszcze historię, że życiodajna woda miała dla cystersów olbrzymie znaczenie - zawsze lokowali swoje siedziby w pobliżu rzek, to "Rudzka kropla" może zrobić prawdziwą karierę.

Tymczasem woda mineralna, której 1,5-litrowa butelka kosztuje 2 złote, to dopiero początek.

- Myślimy też nad miodem z cysterskich barci. I wcale nie oznacza to, że pasieka stanie w naszym parku - dodaje Rosiek.

Miliony z Unii
Cystersów sprowadzono do Rud z Jędrzejowa w 1258 roku.

Gospodarowali w Rudach do 1810 roku, później ich dobra przejęła rodzina książąt von Ratibor. W 1945 roku zabytek został spalony przez Armię Czerwoną. Przez wiele lat niszczał. Lepsze czasy dla pałacu nastały w 1998 roku, kiedy przejęła go diecezja gliwicka, która zdobyła pieniądze z Unii na renowację obiektu. Pierwszy projekt opiewał na 13 mln zł, z czego 10 mln zł to dofinansowanie. Teraz realizowany jest tam kolejny etap prac (m.in. elewacje zewnętrzne), na które diecezji udało się zdobyć kolejne 6,3 mln złotych z Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!