Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni mecz Ruchu na Cichej

Jacek Sroka
W Lidze Europejskiej Ruch zagra na Cichej tylko dwa mecze - ten z Kazachami i czwartkowy z Maltańczykami
W Lidze Europejskiej Ruch zagra na Cichej tylko dwa mecze - ten z Kazachami i czwartkowy z Maltańczykami Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
W razie awansu do III rundy LE chorzowianie będą grać na Widzewie. Jerzy Wyrobek znów jest w szkoleniowym sztabie "niebieskich"

W czwartek o godz. 20 piłkarze Ruchu rozegrają w Chorzowie mecz II rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Valletta FC. Wiele wskazuje na to, że będzie to ostatnie spotkanie "Niebieskich" w LE na Cichej, choć podopieczni trenera Waldemara Fornalika są faworytem rewanżu z Maltańczykami i nie zamierzają wcale kończyć jutro swej pucharowej przygody.

Wszystko z powodu wielu uwag, jakie obserwator UEFA miał po pierwszym pojedynku Ligi Europejskiej z Szachtiorem Karaganda do stanu chorzowskiego stadionu zbudowanego w 1935 r. W tej sytuacji Europejska Unia Piłkarska nakazała Ruchowi poszukać na kolejne mecze nowego obiektu, ale na Cichej łudzą się jeszcze, że da się tę decyzję zmienić.

- Na mecz z Maltańczykami przyjedzie inny obserwator UEFA, tym razem z Macedonii, i będzie uważnie oglądał nasz stadion. Oczywiście nie jesteśmy w stanie przebudować trybuny głównej ani pomieszczeń pod nią, ale to co się da zrobić w tak krótkim czasie, to zamierzamy poprawić. Zwiększymy liczbę toalet dla kibiców ustawiając kolejne toi toi, a pomeczowa konferencja prasowa odbędzie się nie pod trybuną, ale w nowym budynku klubowym. Ponadto znacznie lepiej oznakowane zostaną wyjścia ewakuacyjne, a schody na trybunie głównej pomalujemy na jaskrawy żółty kolor - powiedział rzecznik Ruchu Mariusz Gudebski.

Dyrektor klubu Mirosław Mosór szanse na zmianę decyzji UEFA ocenia na 5 procent, ale odpowiadający na Cichej za sprawy bezpieczeństwa Krzysztof Hermanowicz nie widzi jej wcale, gdyż do zaplanowanego na 29 lipca meczu III rundy zostało bardzo mało czasu.

- Myślę, że jeśli awansujemy do III rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej, to zagramy ten mecz na stadionie Widzewa Łódź, który zgłosiliśmy do UEFA - stwierdził Krzysztof Hermanowicz.
Piłkarze i trenerzy "Niebieskich" nie kryją rozczarowania takim obrotem sprawy.
- Chcielibyśmy dalej grać na swoim stadionie, bo tutaj czujemy się najlepiej. Jeżeli już jednak musimy szukać innego obiektu, to dobrze, że będzie to stadion Widzewa. Kibice obu klubów się przyjaźnią, dzięki czemu będziemy mogli liczyć w Łodzi nie tylko na sporą frekwencję na trybunach, ale także na głośny doping - powiedział trener chorzowian Waldemar Fornalik.

Szkoleniowiec Ruchu na razie nie zaprząta sobie jednak głowy spotkaniem III rundy, a skupia na czekającym go w czwartek rewanżu z Vallettą FC.

- Wyjazdowy remis 1:1 to w kontekście rywalizacji pucharowej dobry wynik. Po pierwszym spotkaniu wiemy już znacznie więcej o rywalu. Maltańczycy grają nieustępliwie i nie wolno zostawiać im za dużo swobody, bo wówczas dzięki swoim indywidualnym umiejętnościom mogą być groźni. Nie lekceważymy ich, ale wierzę, że to my awansujemy do dalszych gier - dodał opiekun "niebieskich".

Potencjalnym rywalem chorzowian w III rundzie kwalifikacji LE będzie zwycięzca dwumeczu pomiędzy Austrią Wiedeń i NK Siroki Brijek. Na czwartkowe spotkanie tych drużyn do Bośni wybiera się specjalny wysłannik Ruchu, którym będzie jedna z legend "Niebieskich" Jerzy Wyrobek.

- Bardzo by mi zależało, żeby tak doświadczony szkoleniowiec jak trener Wyrobek związał się z nami na dłużej - powiedział Waldemar Fornalik, a dyrektor Mosór dodał: - Właściwie większość spraw między nami została już ustalona i mogę powiedzieć, że Jurek Wyrobek będzie w Ruchu zajmował się skautingiem i obserwacją rywali czyli tym, co dotąd robił Grzegorz Kapica, który od 1 lipca został trenerem beniaminka II ligi Chojniczanki Chojnice.

Jeśli Austria wygra w Bośni (pierwszy pojedynek zakończył się remisem 2:2) i awansuje do III rundy kwalifikacji LE, to trenerzy "Niebieskich" będą oglądać także niedzielny ligowy mecz wiedeńczyków z LASK Linz. Na razie jednak wszyscy w Chorzowie skupiają się na spotkaniu z Valletta FC. Maltańczycy wczoraj w nocy przylecieli na Śląsk. Piłkarzom towarzyszy około 40 kibiców i działaczy. Bilety na czwartkowy mecz kosztują 20 zł (ulgowy), 25 zł (normalny), 40 zł (trybuna dolna), 60 zł (trybuna gór-na), 100 zł (loża) i 120 zł (loża z cateringiem). Do zakupu wejściówki konieczny jest identyfikator lub Karta Kibica, którą można nabyć w kasie w cenie 15 zł.

- Zainteresowanie kibiców spotkaniem z Maltańczykami jest spore, bo nie pokazuje go żadna polska telewizja. Do tej pory sprzedaliśmy na ten mecz już 3 tysiące biletów, ale spodziewamy się, że na trybunach może być w czwartek nawet 9 tysięcy widzów. Dziś sprzedajemy bilety w godz. 9-17, a w dniu meczu kasy będą czynne już od ósmej rano - dodał rzecznik Ruchu Mariusz Gudebski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!