Piekarscy policjanci poszukują 44-letniego Daniela Cygan, który w nocy z 17 na 18 lipca dokonał zabójstwa kobiety. Wspólnie ze swoim 32-letnim kompanem zwłoki wrzucili do rzeki. Policja uzyskała zgodę prokuratora na publikację zdjęcia poszukiwanego.
Jak już pisaliśmy szczegółowo, po południu, 19 lipca, w rzece Szarlejka znaleziono zwłoki kobiety. Policjanci ustalili, że jest to ciało 37-letniej mieszkanki Piekar Śląskich.
Oprawcą okazał się 44-letni piekarzanin Daniel Cygan. Jego wizerunek dostępne jest już na oficjalnej stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Policja przyznaje, że zatrzymanie mordercy to tylko kwestia czasu. W ich rękach jest już 32-letni Antoni P., który pomagał w dokonaniu zbrodni. Mężczyzna ma już postawione zarzuty. - Pierwszy dotyczy znieważenia zwłok, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Kolejny to zarzut niezawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, za który do więzienia sprawca może trafić na trzy lata oraz zarzut poplecznictwa, za co kodeks karny przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności - przyznaje Piotr Kisiel, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnowskich Górach.
Choć z informacji policjantów udało nam się dowiedzieć, że obrażenia na ciele kobiety świadczą o wyjątkowo brutalnym mordzie, prokuratura na razie nie podaje szczegółów. - Nadal nie otrzymaliśmy wyników sekcji zwłok. Dopiero po sporządzeniu protokołu będziemy mogli poinformować o obrażeniach - usłyszeliśmy w prokuraturze.
Daniel Cygan jest doskonale znany piekarskiej policji. - Mężczyzna był wielokrotnie przez nas notowany. Na swoim koncie ma między innymi włamania, kradzieże, rozboje i groźby - wylicza asp. sztab. Piotr Budzyń, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Piekarach. Wiadomo też, że zamordowana od lat znała oprawcę. Poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości piekarzanin trafił ostatnio za kratki po obciążających go zeznaniach swojej ofiary. Te rewelacje potwierdzają osoby ze środowiska mordercy i jej ofiary. Feralnej nocy, gdy doszło do zabójstwa w jednej z kamienic przy ulicy Kanałowej trwała suto zakrapiana impreza. Jak przyznają mieszkańcy okolicy - jedna z wielu. Nikt wówczas nie wezwał policji. - Takie libacje są tutaj na porządku dziennym, więc na głośne krzyki nikt już nie zwraca uwagi - powiedziała w rozmowie z nami mieszkanka jednego z domków w tej okolicy. Mieszkańcy utrzymują, że widziano ją w tej okolicy w piątek, sobotę i nocą, gdy doszło do mordu. Za każdym razem była kompletnie pijana. Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że mąż zamordowanej rozpoczął poszukiwania sprawcy na własną rękę.
Wszystkie osoby mogące udzielić jakichkolwiek informacji w tej sprawie prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem 0 32 3936 200, lub 997. Policja gwarantuje anonimowość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?