Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo fotel marszałka śląskiego?

Marcin Zasada
Wiele wskazuje na to, że marszałek będzie musiał oddać fotel
Wiele wskazuje na to, że marszałek będzie musiał oddać fotel FOT. MARZENA BUGAŁA
Jeśli rachityczna opozycja w sejmiku wojewódzkim wciąż myśli o odwołaniu Bogusława Śmigielskiego z funkcji marszałka, powinna cierpliwie poczekać do wyborów samorządowych.

Niezależnie od ich wyniku, Śmigielski marszałkiem... nie zostanie. Potencjalni następcy? Zygmunt Łukaszczyk, Adam Matusiewicz i Elżbieta Bieńkowska. Wymieniany był też lider PO w naszym województwie Tomasz Tomczykiewicz, ale już wiemy, że ta kandydatura nie wchodzi w rachubę. Tomasz Tomczykiewicz został w czwartek wybrany przewodniczącym Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej.

Choć duża część polityków regionalnej Platformy w oficjalnych rozmowach kurtuazyjnie chwali swojego marszałka, za to inni za kulisami nie szczędzą mu krytyki. Oceniając Śmigielskiego PO jest podzielona, ale grupa nieprzychylnych mu działaczy jest liczna i zdecydowana.

- Wpadki marszałka i jego przepychanki z wojewodą przyniosły sporo szkód - mówi jeden z członków PO.
- Śmigielski przeznacza 4,2 miliona złotych na promocję Rybnika, w którym o prezydenturę stara się nasz człowiek (poseł Marek Krząkała). Marszałek PO daje kasę, w praktyce na kampanię, obecnemu prezydentowi, którego chcemy pokonać w wyborach. Bezmyślność - narzeka kolejny z polityków PO.

Swoje w tej dyskusji dodaje opozycja w sejmiku, która od miesięcy wylicza błędy Śmigielskiego. Ten ostatni związany był z jego nieobecnością na Śląsku w czasie powodzi. Marszałek przebywał wtedy na wystawie Expo 2010 w Szanghaju i nie zdecydował się na powrót do kraju. Wcześniej radni PiS apelowali o dymisję Śmigielskiego, gdy WPKiW zawarł chwiejną współpracę z francuską firmą przygotowującą plan modernizacji parku (ostatecznie został odrzucony) oraz na wieść o konfliktach wokół budowy szybkiej kolei do Pyrzowic.

- Liczę, że do zmiany marszałka i tak dojdzie, bo wygramy wybory - tryska optymizmem Czesław Sobierajski, szef klubu radnych PiS w sejmiku. - Śmigielski nie jest tylko problemem PO, bo to marszałek województwa. Cieszymy się, że Platforma podziela nasze zastrzeżenia wobec niego.
Z samym marszałkiem nie udało nam się skontaktować, bo przebywa na wakacjach. Kilka dni temu w jednym z wywiadów zapowiedział jednak, że będzie startował w wyborach do sejmiku (choć według innej krążącej plotki, miałby również za rok starać się o mandat senatorski). W nim najpewniej czeka go jednak funkcja radnego.
Swoich chęci zastąpienia Śmigielskiego nigdy nie ukrywał wojewoda Łukaszczyk, który w rozmowie z nami stwierdził, że "drzemie w nim wiele energii, która nie jest wykorzystywana, bo kompetencje wojewody są ograniczone".

- Jestem człowiekiem czynu i działania, nie bawi mnie siedzenie za biurkiem. Wierzę, że ze swoim doświadczeniem i umiejętnościami mógłbym się przydać w regionie w innej roli. Marszałek? Gdybym dostał taką propozycję i byłaby to decyzja drużynowa, to bym nie odmówił - zdradza Łukaszczyk, w przypadku którego mówi się też o ministerialnych nominacjach ("Sprawdziłby się w MSWiA i resorcie gospodarki odpowiedzialnym za górnictwo" - przyznaje Tomasz Tomczykiewicz).

Wśród pretendentów do roli gospodarza województwa wymieniani są też między innymi wicewojewoda Adam Matusie-wicz, minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Na giełdzie nazwisk pojawiają się też Gabriela Lenartowicz, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, oraz Mariusz Kleszczewski, członek zarządu województwa.

Kandydaturę Matusiewicza komplikuje... jego żona, pracująca jako dyrektor Wydziału Europejskiego Funduszu Społecznego Urzędu Marszałkowskiego. Gdyby wicewojewoda został marszałkiem, żona musiałaby dostać "awans" do innej placówki. - Platforma nie cierpi na brak wykwalifikowanych kadr. Dla mnie przymiarki z uwzględnieniem mojej kandydatury są miłe, ale to tylko przymiarki - mówi Matusiewicz.

Z kolei o minister Bieńkowskiej mówi się, że kierownictwo partii chętnie widziałoby ją w przyszłorocznych wyborach do Sejmu (ewentualnie do Senatu). W regionalnych strukturach zawsze niechętnie patrzą na takie posunięcia, bo dla ich przedstawicieli oznacza to jedno wysokie miejsce mniej do zagospodarowania na liście. Niezależnie od rodzaju nowych zadań Bieńkowskiej (Sejm, Senat, sejmik), potrzebny będzie nowy szef kierowanego obecnie przez nią resortu. Naturalnym kandydatem wydaje się wiceminister Adam Ździebło, ale nie wszyscy w PO popierają jego ambicje.

Część śląskiej Platformy, która jest przychylna Śmigielskiemu, wierzy, że po wyborach obecny marszałek będzie przynajmniej brany pod uwagę przy tej nominacji. Za Śmigielskim mocno optować będzie jeden z jego najważniejszych sprzymierzeńców, poseł z Jaworzna, Wojciech Saługa. Decydujący głos będzie jednak mieć przewodniczący Tomczykiewicz, który, co zrozumiałe, na razie oficjalnie chwali marszałka i mówi, że na jego ocenę jeszcze przyjdzie czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dla kogo fotel marszałka śląskiego? - Dziennik Zachodni