Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóż Bąblowi wyrzuconemu z auta

Olga Wiśniowska
Bąbel został wypchnięty z pędzącego samochodu na DK 88. Ma połamane trzy łapy w dziesięciu miejscach
Bąbel został wypchnięty z pędzącego samochodu na DK 88. Ma połamane trzy łapy w dziesięciu miejscach Olga Wiśiowska
Nieznany właściciel wyrzucił szczeniaka z pędzącego auta. Zwierzę cudem przeżyło. Ma złamane trzy łapy w dziesięciu miejscach i uszkodzone biodro. Bąbel potrzebuje pomocy.

Nieznany człowiek wyrzucił z pędzącego DK 88 samochodu szczeniaka. Pies tylko cudem przeżył, bo z pomocą natychmiast przyszli mi ludzie o otwartych sercach - mężczyzna, który widział całe zdarzenie, weterynarz, do którego zwierzaka zawiózł i wolontariuszka, która psiaka przygarnęła. Właściciel psa, który tak bestialsko się go pozbył, przepadł jak kamień w wodę.

Dwa tygodnie temu na DK 88, na granicy Zabrza i Gliwic, jak zawsze pędził sznur samochodów. Nagle drzwi jednego z nich gwałtownie otworzyły się i ktoś wypchnął z auta puchate stworzenie. Jadący kilka samochodów dalej mężczyzna nie był pewien, co dokładnie widział, ale coś mu podpowiedziało, by się zatrzymać.

W rowie znalazł przerażonego i piszczącego z bólu szczeniaka. Natychmiast zadzwonił do znajomego weterynarza z Mikulczyc, u którego leczy swoje zwierzę.

- Wszedł do lecznicy i poprosił, żebym poszła z nim do auta. Poturbowanego psa wnieśliśmy do środka. Łapki miał nienaturalnie powykręcane, zerwaną skórę z jednej strony pyszczka, do sierści poprzyczepiały mu się rzepy. Pies popatrzył na nas i zamerdał ogonem - opowiada Iwona Krawczak, która pomaga w przychodni weterynaryjnej.

Szczeniak od razu dostał wodę, jedzenie i imię - Bąbel. Zdjęcie rentgenowskie pokazało, że ma złamane trzy łapy w aż dziesięciu miejscach oraz uszkodzone biodro. Operacja była konieczna, ale też kosztowna - ok. 800 zł, licząc tylko lekarstwa i materiały.
Pani Iwona, której mąż pracuje w schronisku w Rudzie Śląskiej, od razu zadzwoniła do przytuliska, by zapytać, czy uda się uzbierać na zabieg. W końcu zapadła decyzja - operację weterynarz przeprowadzi od razu, a zapłaci się za nią, gdy uda się uzbierać pieniądze.

- Pojawił się kolejny problem - co zrobić z Bąblem, który potrzebuje stałej opieki, więc do schroniska nie można go oddać. Wzięłam go do siebie - dodaje Iwona Krawczak.

Bąbel ma około czterech miesięcy, mimo zagipsowanych trzech łapek jest radosnym, ufnym psiakiem. Uwielbia być głaskany, na widok gości merda ogonkiem. Powoli próbuje siadać i wstawać, bo bardzo brakuje mu ruchu.

Jest jeszcze młodziutki, więc jest duża szansa, że wróci do pełnej sprawności. Jednak czekają go jeszcze cztery tygodnie leczenia aż łapy się zrosną. Później będzie rehabilitacja. Trzeba będzie mu także wyleczyć zerwane więzadło. Teraz jest to niemożliwe, bo łapki ma poskręcane śrubami.

Kim był człowiek, który tak bestialsko potraktował to zwierzę? Tego, niestety, nie wiadomo. Na pewno była to bezduszna osoba, która prawdopodobnie chciała szczeniaka zabić, i to w najokrutniejszy sposób, skazując go na cierpienie i powolną śmierć w przydrożnym rowie. A przecież niedawno pisaliśmy na łamach naszej gazety o możliwości oddania zwierzaka do schroniska. Chociaż nie jest to najlepsze miejsce dla czworonoga, daje się mu w ten sposób szansę na nowy, lepszy dom.
Człowiek, który tak okrutnie potraktował psiaka, zasługuje na karę. Gdyby udało się go złapać, najprawdopodobniej postawiono by mu zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to dwa lata więzienia.

Dlatego prosimy naszych Czytelników o czujność i odpowiednią reakcję na widok krzywdy jakiegoś zwierzęcia. Wystarczy zapamiętać rysopis sprawcy bądź - w podobnej jak opisywana przez nas sytuacji - numerów rejestracyjnych auta.

- W każdej sytuacji, gdy czyjeś zachowanie wydaje nam się podejrzane, warto zapamiętać jak najwięcej szczegółów - miejsce, godzinę, numer rejestracyjny czy jakieś inne charakterystyczne elementy - mówi Katarzyna Wesołowska z zespołu prasowego zabrzańskiej policji.

Teraz jednak Bąbel potrzebuje przede wszystkim pomocy dobrych ludzi. Internauci, którym los zwierzaków nie jest obojętny już zbierają pieniądze, żeby zapłacić za jego operację. Przyda się jednak każda złotówka, ponieważ zabieg to dopiero początek wydatków. Bąbel musi jeść bogatą w witaminy, ale drogą karmę, czeka go jeszcze operacja więzadła i rehabilitacja.

I to, co najważniejsze - szczeniak potrzebuje nowego, bezpiecznego domu, w którym poczuje się kochany. Z pomocą można zgłaszać się do przychodni weterynaryjnej w Mikulczycach przy ul. Lipowej 10 lub pod nr tel. (32) 274-21-23.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pomóż Bąblowi wyrzuconemu z auta - Dziennik Zachodni