Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy ZKM w Zawierciu idą na wojnę?

Monika Ziółkowska-Wnuk
Związkowcy w Zakładzie Komunikacji Miejskiej w Zawierciu twierdzą, że są szykanowani i utrudnia im się działalność związkową.

Wyraz swoich emocji dali w piśmie skierowanym m.in. do Rady Miejskiej i Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność".

- Próbowaliśmy rozmawiać z dyrektorem, niestety nic z tego nie wyszło. Sam tworzy problemy, których w zakładzie nie ma. Nie wiem, czy jest to celowa złośliwość czy wyrafinowana forma nękania pracownika - twierdzi Małgorzata Benc, szefowa zawierciańskiego Biura Terenowego Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" oraz zawierciańska radna.

Niezdrowa atmosfera trwa odkąd związkowcy próbowali rozmawiać z dyrektorem o podwyżce wynagrodzeń. Kiedy rozmowy nie przyniosły skutku, weszli w spór zbiorowy.
- Występowaliśmy do dyrektora o podwyżki, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Weszliśmy w spór zbiorowy. Udało nam się już podpisać protokół rozbieżności i teraz będziemy wybierać mediatora - tłumaczy Marek Jaworek, przewodniczący KZ NSZZ "Solidarność" przy ZKM Zawiercie.

Sytuację podgrzało wręczenie jednemu z pracowników nagany, za wywieszenie w zakładzie flagi będącej formą protestu. - Dzień przed tym złożyliśmy pismo do dyrektora, w którym informowaliśmy go, że oflagujemy zakład. Pismo było na biurku tego samego dnia, ale potwierdzenie odbioru otrzymałem dopiero w poniedziałek rano. Natomiast po południu koledzy wywiesili flagę. Co prawda w piśmie nie było daty, kiedy mają zamiar to zrobić, ale było napisane, że w najbliższych dniach. Dyrektor ukarał jednak pracowników naganą - opowiada Marek Jaworek.
Członkowie obu związków działających na terenie zakładu są oburzeni i twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
- Nie było mowy o tym, że bez wiedzy przełożonego związkowcy przebywali na terenie zakładu czy też korzystali z zakładowej drabiny. Flaga została zawieszona w czasie wolnym od pracy, a drabina została wypożyczona zgodnie z obowiązującą procedurą - dodaje Jaworek.

- Oburzające jest to, żeby w administracji samorządowej zdarzały się takie rzeczy, dlatego sprawę skierujemy do prokuratury - podkreśla Małgorzta Benc.

Dyrektor Józef Pabian odpiera wszystkie zarzuty.
- Uważam je za pomówienia i kłamstwa - mówi dyrektor ZKM. - Związkowiec został ukarany karą z powodu nieprzestrzegania porządku pracy, regulaminu pracy oraz przepisów bhp. Otrzymałem informację o zamierzonej akcji oflagowania, ale bez konkretów. Nie widziałem powodu, aby łamać przepisy i pod nieobecność kadry kierowniczej po kryjomu je wywieszać. Związkowiec jest przede wszystkim pracownikiem, a później działaczem i nic go nie usprawiedliwia od działań niezgodnych z przyjętym porządkiem - dodaje dyrektor.

Jak zaznacza, aby flaga została powieszona, związkowiec musiał wdrapać się na czterometrową latarnię, a następnie chodzić po sześciometrowym dachu. - Wystarczyło zgłosić swoje potrzeby, a ja wyznaczyłbym właściwego pracownika do wywieszenia flagi - tłumaczy dyrektor. - Dla ciekawości, drugi ze związkowców, który brał w tym udział, był w tym czasie na zwolnieniu lekarskim. Kto tu więc mówi o łamaniu prawa?

Dyrektor jednocześnie podkreśla, że tylko działaczom Solidarności nie podoba się organizacja pracy w zakładzie. - Pozostałe dwa związki nie narzekają, a nawet bym powiedział, że są zadowolone. Myślę, że problemem jest to, że pod moją dyrekcją muszą pracować i są z tej pracy rozliczani, a niestety nie mają na tej płaszczyźnie wielu osiągnięć - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!