- Nie mamy scenariusza, nawet nie wiemy, gdzie będziemy dzisiaj spać - powiedział nam Zdzisław Majerczyk, gdy koło południa udało nam się połączyć telefonicznie. Panowie nie zabrali ze sobą zbyt wiele ekwipunku. To, co najbardziej potrzebne, czyli namiot, karimaty, jedzenie. I plan podróży. Pierwszym odcinkiem jest Słowacja, potem Węgry, a następnie Rumunia.
- Interesuje nas Transylwania, zamek Draculi, polskie wsie. Wracać będziemy przez Mołdawię i Ukrainę - wylicza pan Zdzisław.
W sumie ich podróż ma się zakończyć w połowie września, kiedy planują wrócić do Katowic. Dlaczego wytyczyli sobie akurat taką trasę?
- Chcieliśmy odwiedzić miejsca etniczne, najbardziej pierwotne, gdzie jest najmniej cywilizacji. Bo łatwiej jest podróżować rowerem tam, gdzie jest mniej samochodów. A poza tym tak sobie myślę, że bogactwo samo przyjdzie, a biedę trzeba zobaczyć. Ustaliliśmy z Mietkiem, że jedziemy po przygodę. Chcemy pokazać, że górnik nie musi tylko siedzieć w knajpie i popijać piwo - podkreśla Majerczyk, dla którego to już kolejna wyprawa. Dwa lata temu objechał autostopem całą Polskę w 30 dni. Bo najtaniej.
Żyłkę podróżnika ma też jego kolega, Mieczysław Bieniek, który już snuje dalsze plany.
- Jak dobrze pójdzie, to za dwa lata wybierzemy się do Afryki - dorzucił pan Mietek. Dzielni emeryci zabrali ze sobą aparaty i kamery, aby uwiecznić swoją wyprawę po Europie.
- Jak przywieziemy z niej wspomnienia i siebie samych, to będzie dobrze - dodał Zdzisław Majerczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?