Wiśniewska: Moja kariera dopiero się rozpoczyna

Brązowy medal zdobyty w środę, to największy sukces zawodniczki, która od 20 lat występuje na międzynarodowych arenach.

- Jestem nieprawdopodobnie szczęśliwa. To super wynik (jej najlepszy w tym sezonie 62,37 m - red.), ekstra niespodzianka, nie tylko dla mnie, ale myślę, że dla wszystkich. Pora teraz zacząć moją fantastyczną karierę. Tyle lat czekałam przecież na taki sukces. Myślę, że w końcu się odblokowałam. Wreszcie trenowałam spokojnie, stabilnie i sensownie. Wiedziałam, że to zaowocuje - mówiła uradowana zawodniczka LKS Polkowice.

W swej karierze miała chwile zawahania, kiedy najchętniej rzuciłaby dysk w kąt i zajęła się czym innym. Uparcie jednak brnęła do przodu, a otuchy dodawał jej trener Czesław Kotwica:- Teraz mu dziękuję!
Wiśniewska krytykuje stosunek polskiego związku do zawodników w jej wieku. - Niewiara w czynnych weteranów sportowych w PZLA jest bardzo duża. Teraz dominuje tendencja, by stawiać wyłącznie na młodzież. Czujemy się mocno odrzuceni. Mam nadzieję, że po moim sukcesie zmieni się trochę to myślenie - zaznaczyła.

Medal dodał jej także motywacji. - Chcę startować przynajmniej do igrzysk w Londynie - zapowiedziała dyskobolka.

Wiśniewska ma 38 lat, ale nadal uważa, że ma spore rezerwy i odległość 62 metrów może poprawić nawet o kolejne dwa. - Wiem, że jestem przygotowana na dalekie rzucanie - dodała.

Swój pierwszy medal międzynarodowej imprezy zadedykowała zmarłej w lutym 2009 roku mistrzyni olimpijskiej z Sydney Kamili Skolimowskiej. - Dla kochanej przyjaciółki, której nigdy nie zapomnę - powiedziała wzruszona Wiśniewska. PAP