Szacunek dla Śląska i śląskich zespołów, takich jak Dżem i SBB - krzyknął ze sceny Muniek i dorzucił "Sie macie ludzie". - Fajnie tu, swojsko i po ludzku. Chętnie zagralibyśmy wszystkie przeboje Dżemu, ale nie jesteśmy cover bandem - podsumował Muniek i rozpoczął set, w którym nie zabrakło najwięszych hitów T.Love, na czele z "King", "IV LO" czy "Warszawą".
Dla wokalisty T.Love koncert ten był bardzo istotny, ponieważ wiele osób miało jeszcze w pamięci niedawny wybryk Staszczyka podczas występu w Pszowie. I trzeba przyznać, że na Riedlowskim festiwalu artysta wraz z zespołem odwalili kawał dobrej roboty. Wszystko brzmiało idealnie, Muniek pokazał bardzo dobrą formę wokalną i ... choreograficzną (nie sposób zliczyć ile razy zakręcił bioderkami) kilkakrotnie zapewniał też o swoim szacunku dla Ryśka i Śląska. - Nie będę przeklinał, bo ostatnio mam złą opinię - rzucił pomiędzy piosenkami. Patrząć na reakcję widowni, która bardzo żywiołowo przyjmowała każdy numer i chętnie śpiewała z wokalistą - incydent pszowski został muzykowi wybaczony. A koncert T.Love był najlepszym jak dotąd koncertem na tegorocznym festiwalu.
Przed nami ostatni akcent imprezy, prawdziwa wisienka na torcie, czyli zespół Dżem, podczas którego z pewnością pojawi się kilka utworów z najnowszej płyty grupy. Jej premiera zapowiadana jest na połowę września.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?