Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka ucieczka Bueno z Wodzisławia

Rafał Musioł
Brazylijczyk Daniel Bueno (stoi) nie pomógł Odrze w utrzymaniu, a na koniec opuścił ją bez pożegnania
Brazylijczyk Daniel Bueno (stoi) nie pomógł Odrze w utrzymaniu, a na koniec opuścił ją bez pożegnania Fot. Mikołaj Suchan
Daniel Bueno spakował swoje rzeczy i opuścił Wodzisław tuż przed meczem Odry z Piastem Gliwice.

W ten sposób w opinii szkoleniowca Leszka Ojrzyńskiego Brazylijczyk, któremu klub zalegał z wypłatami, stał się głównym winowajcą wysokiej porażki (0:3) niedawnego ekstraklasowca.

- Układałem pod niego taktykę, a on nas zostawił. Powinien zostać zawieszony - żalił się trener Odry.
26-letni Bueno w 25. meczach zdobył dla Odry sześć goli, co nie uchroniło jednak klubu przed degradacją. Jego kontrakt - podpisany po pozyskaniu zawodnika z maltańskiego Tarxien Rainbows FC - jest jednak ważny jeszcze przez dwa lata, a szefowie wodzisławskiego klubu traktowali go także jako polisę na przyszłość. Sprzedaż Brazylijczyka miała im pomóc w zasypaniu dziury budżetowej. Nic więc dziwnego, że z wielkim rozczarowaniem przyjęli wieść, że Polonia Warszawa nie jest zainteresowana tym transferem, za to wyłoży milion euro za Artura Sobiecha z Ruchu.

O pieniądzach związanych z Bueono mówiono zresztą tak-że w innym kontekście. Za dwutygodniowe spóźnienie na pierwszy trening przed obecnym sezonem, groziło mu 200.000 złotych kary. Prezes Dariusz Kozielski nie zdecydował się jednak na jej nałożenie. O tej pasywności zadecydowała obawa, że zawodnik odwoła się od decyzji do PZPN, a ten - na podstawie zaległości klubu wobec zawodnika - unieważni jego kontrakt i Odra zostanie na lodzie. Brazylijczyk wybrał jednak inną opcję: wyjechał z klubu i zamierza poszukać szczęścia za granicą. Takie postępowanie grozi mu zawieszeniem.
- Zarówno klub, jak i piłkarz, mogą się do nas zwrócić o rozpatrzenie sprawy. Kolejne zebranie wydziału odbędzie się już dziś, jeśli chociaż jedna ze stron złożyła już odpowiedni wniosek to zapewne się nim zajmiemy - mówi Jarosław Zubrzycki, wiceprzewodniczący WG PZPN.

- Jesteśmy na to gotowi. To Odra nie wywiązała się z zobowiązań wobec Daniela, więc jest wolnym zawodnikiem - twierdzi menedżer piłkarza, Matteo Ambrosini.

A co z Kobą?

Jan Woś, kapitan Odry Wodzisław
Nie chcę bronić Daniela, bo postąpił nie fair wobec całego zespołu. Jeśli nie widział się w drużynie, mógł odejść wcześniej. Daniel miał być ważną postacią w meczu z Piastem, pod niego ustalaliśmy taktykę. Gdyby postawił sprawę jasno na pewno ktoś by się przygotował to tej roli, miałby na to więcej czasu. W swojej karierze nie spotkałem się z takim przypadkiem, że piłkarz znika przed meczem. Nie da się tego porównać z sytuacją Daniela i jego rodaka Rodrigo Moledo, gdy zostali wycofani ze składu w poprzednim sezonie, ponieważ nie mieli ważnych wiz. Już się zastanawiam, jak się zakończy sprawa z Kobą Szalamberidze, on też przecież chce odejść... LJ

Ale prowizja!

Dariusz Kozielski, prezes Odry Wodzisław
Sprawą Daniela Bueno zajęli się nasi prawnicy, teraz czekamy na ich opinię. Mam nadzieję, że będzie ona korzystna dla klubu. Nie chcę przedwcześnie ferować wyroków, czekamy na rozwój wypadków. Brazylijczyk przyszedł do nas za darmo, za to jego menedżer Matteo Ambrosini zainkasował 183 tysiące euro prowizji! Bueno zarabiał u nas około 20 tysięcy złotych miesięcznie i rzeczywiście nie otrzymał trzech ostatnich pensji, ale przecież spóźnił się na pierwsze zajęcia prawie dwa tygodnie, nie było go na meczu z Piastem, opuścił także kolejne treningi. Kary klubowe za te wykroczenia przekraczają już zdecydowanie nasze zadłużenie wobec tego piłkarza. L.J.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!