Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Izolacja w Ogrodzieńcu nadal groźna

Monika Ziółkowska-Wnuk
Monika Ziółkowska-Wnuk
Wiosną Starostwo Powiatowe w Zawierciu wspólnie z Wojewódzkim oraz Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosili szumnie koniec azbestowej bomby w Ogrodzieńcu. Na likwidację, zalegających tam od kilkudziesięciu lat prawie czterech tysięcy ton azbestu przyznano wtedy 35 mln zł.

Niestety minęły trzy miesiące, a na zrujnowanym terenie zakładu, widać tylko złomiarzy i... dzieci, które przez wyłamaną bramę, przychodzą się tu bawić.

- Tylko patrzeć jak dojdzie tu do tragedii. Nikt nawet nie zada sobie trudu, by zabezpieczyć ten teren. To co zostało po zakładzie miało być rozebrane już w maju. Później datę zmieniono na lipiec. Dziś mamy sierpień i nic się nie zmieniło. Budynki jak stały tak stoją, a w środku dzieci zrobiły sobie plac zabaw - mówi Krystyna Szlachta, mieszkanka pobliskiego osiedla. Przez ostatnie 10 lat zakład był regularnie "odwiedzany" przez złomiarzy, którzy wynieśli stamtąd już chyba wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.

Na likwidację, prawie czterech tysięcy ton azbestu przyznano 35 mln zł

- Niewiele tego już tu zostało, ale zawsze się coś wyniesie. Niektóre ściany ledwo się trzymają, ale co zrobić - opowiadał nam zbierający tam resztki złomu mężczyzna.

Poszukiwaczy nie odstraszają nawet tabliczki zakazujące wstępu i rozpadające się budynki.

Po usianym azbestowymi odpadami i dołami placu biegają dzieci, które bawią się w zniszczonych budynkach, przy głębokich silosach i ogromnych rozpadających się kominach.

Tymczasem specjaliści od ochrony środowiska alarmują. - Wdychanie włókien azbestowych jest bardzo szkodliwe i rakotwórcze. To niedopuszczalne, żeby teren ten był nie zabezpieczony. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - uważa Anna Wrześniak, śląski wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

W odpowiedzialnym za ten stan rzeczy Starostwie Powiatowym w Zawierciu widzą to inaczej. - Obiekt jest ogrodzony i zabezpieczony - zapewnia Maciej Pawłowski, rzecznik prasowy starostwa. Całe zamieszanie tłumaczy względami ekonomicznymi.
- Ogrodzenie zakładu betonowym płotem lub wykonanie zabezpieczenia, które uchroni przed kradzieżą, tego co tam zostało, nie będzie wykonane, bo za kilkanaście tygodni obiekt ten przestanie istnieć. Nie ma więc większego sensu inwestować w tego typu zabezpieczenia. To nieekonomiczne, natomiast do czasu likwidacji zakładu będziemy go monitorować i naprawimy wyważoną bramę - zapewnia.

Firma, która wygrała przetarg na likwidację i wywóz azbestowych odpadów ma czas do końca roku. Niestety wszystko utknęło, gdyż jeden z przedsiębiorców biorących udział w przetargu zakwestionował jego wynik. - Sprawa trafiła już do Krajowej Izby Odwoławczej, ale liczymy, że za około dwa tygodnie spór zostanie rozstrzygnięty. Wykonawca, który wygrał przetarg powinien więc pojawić się na terenie zakładu we wrześniu - zapewnia rzecznik starostwa.

Trochę historii

W 1998 roku wojewoda postawił Izolację w stan likwidacji. W 2008 r., zakład został przekazany powiatowi przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Na jego terenie zalegało składowisko odpadów azbestowych o powierzchni 1,77 ha. 15 listopada 2009 roku, zawierciańskie starostwo przygotowało dokumentację na usunięcie odpadów i wystąpiło do Narodowego oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej o środki na ten cel. Pozyskano około 35 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!