Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory wyborami, a prezydenci miast nie mają konkurencji

Agata Pustułka
Fot. Fotoreporterzy DZ
Czwartego września, po prawyborach, poznamy nazwisko kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta Katowic.

Dziś największe szanse na wygranie tej wewnątrzpartyjnej rywalizacji ma Arkadiusz Godlewski, obecny wiceprezydent miasta, z którym o głosy członków PO walczy radny wojewódzki Józef Buszman, szef Związku Górnośląskiego. Czy kandydatowi PO wystarczy pomysłów i sił na pokonanie w wyborach samorządowych 21 listopada obecnego prezydenta stolicy województwa, Piotra Uszoka?

W wielu miastach rządzący dziś prezydenci pozostaną na kolejną kadencję

- Nasz kandydat musi zabłysnąć koncepcją rozwoju Katowic i przyciągnąć do urn przede wszystkim młodych ludzi i średnie pokolenie. Ma ogromne szanse, bo takiego zniecierpliwienia rządami Piotra Uszoka jeszcze nie było - ocenia wicewojewoda śląski Adam Matusiewicz, człowiek nr 2 regionalnej Platformy.

Z drugiej strony, wciąż wiele osób na pytanie "Co musi się wydarzyć, by Uszok przegrał wybory" odpowiada - "Musiałby nie startować". Jednak na tak nieoczekiwany zwrot akcji nikt przy zdrowych zmysłach już nie liczy. Czy powszechnie krytykowany m.in. za brak wizji i odwagi gospodarz stolicy województwa może spać spokojnie i czekać na kolejną, czwartą już kadencję? Niektórzy sądzą, że zdetronizować mogłaby go solidarna koalicja sił politycznych. Jeśli do niej dojdzie, to jedynie wtedy, gdy o wyborze prezydenta decydować będzie druga tura. Na razie nawet ponadpartyjna niechęć do Uszoka nie zmusi PO i PiS do wysunięcia wspólnego kandydata. Po pierwsze, Uszoka popiera spora część elektoratu obu ugrupowań, zwłaszcza PiS-owskiego, co ma związek z jego parafialno-kościelną aktywnością. Po drugie, mieszkańcy Katowic postępują zgodnie z regułą znaną z kultowego filmu "Rejs": najbardziej lubimy to, co znamy. Prezydenta też.

PiS wskazuje na trzech śmiałków: posła Andrzeja Sośnierza (byłego szefa NFZ, który już kiedyś przegrał wybory z Uszokiem), byłego wiceprezydenta Katowic Michała Lutego i rzecznika tej partii w regionie, Piotra Pietrasza. Konkretna decyzja jednak nie zapadła. Także SLD wciąż waha się z ostatecznymi deklaracjami, choć nazwisko dyrektora Stadionu Śląskiego Marka Szczerbowskiego wymienia się najczęściej.
W Gliwicach wszystko wydaje się jasne. O reelekcję starać się będzie Zygmunt Frankiewicz, zaś PO przeciwstawi mu wiceminister edukacji Krystynę Szumilas lub onkologa, dr. Zbigniewa Wygodę (znanego z zaangażowania w sprawie tramwajów, niegdyś... działacza Prawa i Sprawiedliwości, ostro zwalczającego Frankiewicza). Kandydatem PiS będzie poseł Aleksander Chłopek.

Liderem przedwyborczych sondaży w Sosnowcu pozostaje obecny prezydent Kazimierz Górski, a jego rywal z PO, Jarosław Pięta, na razie po piętach mu nie depcze, choć swoją kampanię prowadzi od kilku miesięcy. Do boju szykuje się radny Maciej Adamiec (związany z Unią Pracy kolejny adwersarz Górskiego), a posłanka PiS Ewa Malik gorączkowo szuka w lokalnych szeregach godnego kandydata.

Niezwykle ciekawy bój zapowiada się w Częstochowie, w której w obecnej kadencji doszło do odwołania w wyniku referendum prezydenta Tadeusza Wrony ( potem znalazł sobie posadę w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego). Wrona chce teraz wziąć odwet na przeciwnikach, ale nie jest wykluczone, że PiS w tym mieście postawi na posła Szymona Giżyńskiego. Kandydatem PO będzie Piotr Kurpios, obecny komisarz, a SLD stawia na popularnego pod Jasną Górą posła Krzysztofa Matyjaszczyka.

W Bielsku-Białej sprawującego władzę Jacka Krywulta chce poprzeć i PO, i SLD. Sojusz zastanawia się też nad wystawieniem byłego szefa WUP, Przemysława Koperskiego.

W Rybniku PiS stawia na obecnego prezydenta Adama Fudalego. Bez odpowiedzi pozostaje na razie pytanie, ile głosów odbierze mu kandydat PO, poseł Marek Krząkała.

Kandydaci znani osobiście

Rozmowa z dr Małgorzatą Myśliwiec, politologiem z Uniwersytetu Śląskiego

Czy w wyborach samorządowych stawiamy krzyżyk przy kandydacie z innych powodów niż w parlamentarnych?
Zdecydowanie tak, bo zwykle, a w małych gminach widać to szczególnie, wybieramy tych, których znamy osobiście, z widzenia, z konkretnego działania.

Przynależność partyjna się nie liczy?
Liczy się, ale znacznie mniej, bo zależy nam na kandydatach, którzy będą rozwiązywać lokalne problemy. Dwadzieścia lat demokracji nauczyło nas, że koszula bliższa jest ciału i właśnie w czasie wyborów samorządowych nie chcemy wchodzić w świat partyjnych zależności. Zrozumieli to kandydaci, którzy startują z komitetów samorządowych, a nie pod szyldem partyjnym.

Podczas nadchodzących wyborów możemy spodziewać się jakichś niespodzianek?

Na pewno wyborów nie wygra PiS. Z moich badań wynika, że w rywalizacji o miejsca w sejmiku województwa ważną rolę odegra Ruch Autonomii Śląska, który ma szansę stać się trzecią siłą polityczną w tym gremium. Liczę też na większy udział w wyborach ludzi młodych, którzy wiedzą, że są one ważniejsze od parlamentarnych. Wybory samorządowe nie cieszą się wysoką frekwencją. A im jest ona niższa, tym bardziej rosną szanse obecnych długoletnich prezydentów, ze stałym elektoratem.
Rozmawiała: Agata Pustułka

Liczą się konkrety

Wojciech Szarama, przewodniczący PiS w regionie

Kampania samorządowa rządzi się swoją retoryką i ma własną specyfikę. Im mniej wielkiej polityki i im więcej konkretów, dotyczących szczegółowych propozycji dla gmin, tym lepiej.
Listy kandydatów PiS nie są oczywiście jeszcze zamknięte, ale w najważniejszych miastach regionu mamy już ustalonych kandydatów. Bardzo zależy nam, by wygrać w liczących się ośrodkach. Uważam, że mamy ogromne szanse choćby w Gliwicach. Obawiam się natomiast zbyt ideologicznej kampanii w Katowicach i włączenia się w nią Ruchu Autonomii Śląska, który jest w ostatnim czasie mocno aktywny i prowadzi bardzo wykalkulowaną politykę. Co oczywiste - nie odpuszczamy mniejszych gmin, z których wiele czeka na nowy impuls do rozwoju.
Niewątpliwie jedna z najistotniejszych rozgrywek będzie się toczyć wokół władz województwa. W tym wypadku liczymy na daleko idące zmiany i wprowadzenie do sejmiku i do zarządu województwa swoich ludzi. Przełom jest niezwykle potrzebny.

Gra o przyszłość Śląska

Tomasz Tomczykiewicz, szef śląskiej Platformy Obywatelskiej

Największe szanse na wejście do drugiej tury w wyborach na prezydenta Katowic ma kandydat Platformy Obywatelskiej. Liczymy, że deklaracje różnych sił politycznych w sprawie jego poparcia nie są tylko czczymi obietnicami, ale poważnymi politycznymi decyzjami. Myślę, że wyborcy są już zmęczeni Piotrem Uszokiem i będą szukać dla niego alternatywy, a my ją właśnie przedstawimy.
Choć rywalizacja o prezydenturę w Katowicach jest ważna, to równie ważne są dla nas inne miasta i absolutnie żadnego z nich nie odpuszczamy.
Decydujący wpływ na wybór konkretnych kandydatów mają lokalne struktury partii, bo ludzie w nich wiedzą najlepiej,jaki kandydat jest najlepszy dla danej społeczności lokalnej. Oferujemy wyborcom stabilność, obliczalność, ale też energię potrzebną do przeprowadzenia ważnych zmian.
Wynik wyborów samorządowych na wszystkich szczeblach będzie miał kluczowy wpływ dla przyszłości województwa.

Dwie kadencje i... dość

Kazimierz Karolczak, sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD

W wielu miastach kampania toczy się już od kilku miesięcy, zwłaszcza w tych, gdzie nowi kandydaci staną do rywalizacji z długoletnimi prezydentami. Mają już na starcie utrudnione zadanie. Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem obcięcia do dwóch kadencji możliwości pełnienia tej funkcji.
Z praktyki wynika, że w pierwszej kadencji prezydent oswaja się z miastem i przygotowuje projekty, które realizuje w drugiej kadencji, zaś w trzeciej zwykle nie jest już tak twórczy, choć oczywiście zdarzają się wyjątki.
Symbolicznym pojedynkiem będą niewątpliwie wybory prezydenta w Katowicach. Z Piotrem Uszokiem nie tylko trzeba wygrać, ale można wygrać, choć oczywiście nie jest to zadanie łatwe.
W SLD liczymy - co oczywiste - na zwycięstwa w takich miastach jak Sosnowiec czy Dąbrowa Górnicza, ale i Bytom czy Częstochowa.
Ostateczna lista wszystkich kandydatów będzie gotowa pod koniec miesiąca. Mimo wakacji, cały czas trwają dyskusje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wybory wyborami, a prezydenci miast nie mają konkurencji - Dziennik Zachodni