Jednym z powodów rezygnacji Rojka jest brak reakcji na pomysł dokapitalizowania spółki. Ma również żal do prezesa klubu Dariusza Kozielskiego.
- Spółka nie może dalej funkcjonować, jeśli nie zostanie podniesiony jej kapitał. Od czerwca proszę o podjęcie takiej uchwały, bez skutku. Czescy udziałowcy blokują ten pomysł, bo wiedzą, że mogą utracić korzyści ze swoich 20 procent akcji. A Kozielski? 20 lipca napisał uchwałę rozpatrującą możliwość ogłoszenia upadłości. Szkoda tylko, że nic mi o tym nie powiedział! Wyczerpałem swoje argumenty i pomysły, daję teraz szansę innym. Jeśli ktoś uważa, że pan Rojek przeszkadza w działaniu, to się usuwam - irytuje się były już przewodniczący Rady.
Jego następca wybrany zostanie podczas następnego posiedzenia.
- Nie będę forował żadnej kandydatury. Chcę jedynie, aby do Rady trafił ktoś ze "Stowarzyszenia Sympatyków Odry" - zapowiada Rojek. - Tam też są mądrzy, wykształceni ludzie. Niech się przyjrzą jak wyglądają takie rozmowy o niczym, zamiast o ratowaniu klubu - dodaje ironicznie.
Podczas wczorajszego zebrania rady nadzorczej poruszono także sprawę sprzedaży przez Stowarzyszenie MKS Odra 48 procent akcji. Nie wiadomo jednak, czy w ogóle można je sprzedać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?