Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie szpitale czeka kolejny rok nędzy, a pacjentów kolejki

Agata Pustułka
Tegoroczne długi szpitali to już prawie 200 mln złotych
Tegoroczne długi szpitali to już prawie 200 mln złotych Fot. Michał Pawlik
Plan finansowy NFZ dla śląskiego oddziału Funduszu na 2011 rok grozi katastrofą, bo na leczenie może zabraknąć ok. 300 mln złotych. Zdesperowani dyrektorzy szpitali w naszym regionie grożą buntem.

Zapowiadają, że nie podpiszą kontraktów z NFZ. Dlatego wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk zdecydował się poprosić minister zdrowia Ewy Kopacz o więcej pieniędzy dla śląskiej służby zdrowia.
Największe problemy będą mieć szpitale. - Kontrakty mogą być o 8-9 proc. niższe od tegorocznych - przyznaje Łukaszczyk. - Trudno spodziewać się, by dyrektorzy chcieli takie umowy podpisać.

Nakłady, zwłaszcza na internę, chirurgię oraz pediatrię, mogą być niższe nawet o 10 proc. - Już ten rok jest potwornie ciężki i nie wyobrażam sobie funkcjonowania mojej placówki w jeszcze gorszych warunkach - twierdzi Iwona Łobejko, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego św. Barbary w Sosnowcu.

Wielu dyrektorów przewidując kłopoty, które zaczną w tym roku narastać od końca września (bo zawsze końcówka roku jest najtrudniejsza i zaczyna się ograniczanie przyjęć) już teraz wygasza pracę niektórych oddziałów. - Remontują szpitale, twierdzą, że brakuje im lekarzy, a potem, w weekend, oddział ratunkowy w moim szpitalu przyjmuje 60 pacjentów okulistycznych, których inne placówki nie przyjęły - dodaje dyr. Łobejko.

Z danych śląskiego NFZ wynika, że tylko w pierwszym półroczu tego roku szpitale o 190 mln zł przekroczyły swoje kontrakty. Podobnie było w ubiegłym roku, ale wtedy interwencje posłów oraz pikiety Solidarności pod Ministerstwem Zdrowia pomogły uniknąć zapaści placówek.

Ostatecznie kontrakty dla szpitali obcięto o niespełna dwa procent, ale kosztem innych działów, np. stomatologia dostała mniej o 30 proc., a o 20 proc. obcięto środki na lecznictwo uzdrowiskowe oraz rehabilitację.

Długi wszystkich placówek, których właścicielem jest samorząd województwa wynoszą 96 mln zł, ale w tym długi dziewięciu Wojewódzkich Szpitali Specjalistycznych aż 82 mln złotych.

- Rzeczywiście, w tym roku niepokojąco rośnie zadłużenie szpitali wielospecjalistycznych - mówi radny sejmiku Sergiusz Karpiński.
A reguła jest bezlitosna - im większe zadłużenie, tym dłużej trzeba stać w kolejce do leczenia.
Rzecznik ministerstwa Piotr Olechno zaznacza, że plan finansowy NFZ jest analizowany, a zmiany są możliwie. Ma zostać podpisany w poniedziałek, ale w związku z protestami data ta wydaje się coraz mniej realna. - Napływa wiele uwag. Nie tylko z województwa śląskiego - mówi Olechno.
Sejmowa Komisja Zdrowia negatywnie zaopiniowała plan, bo posłowie PO wstrzymali się od głosu.

Dysproporcje coraz większe

Bolesław Piecha, poseł PiS, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia
Minister zdrowia Ewa Kopacz dopiero po wakacjach zamierza przedstawić pakiet planowanych reform. Tracimy czas, którego i tak już dawno nie mamy. Na dodatek nie wiemy, jakie rozwiązania pani minister zaproponuje. Czy np. przewiduje wzrost składki zdrowotnej, czy też nie?
Sytuacja w ochronie zdrowia staje się coraz bardziej dramatyczna, zwłaszcza w szpitalach województwa śląskiego. W regionie kolejki do zabiegów są już gigantyczne. Z obecnego sposobu podziału pieniędzy na zdrowie nikt nie jest zadowolony.
Miał wyrównać dysproporcje między regionami, a nam zaszkodził. Województwa tzw. ściany wschodniej też narzekają. Zakontraktowanie świadczeń na 2011 rok stoi pod dużym znakiem zapytania.

Pojedziemy do Warszawy

Halina Cierpiał, przewodnicząca sekretariatu zdrowia NSZZ "Solidarność" regionu śląsko-dąbrowskiego:

Będziemy żądali od minister zdrowia spotkania i zmiany planu finansowego krzywdzącego nasze szpitale. W ubiegłym roku cudem udało się uniknąć dramatu, ale systematycznie jeździliśmy do Warszawy, by pilnować szefa NFZ. W najbliższym czasie na pewnoznów się tam pojawimy.
Jako województwo dostajemy w tyłek, bo pieniądze na zdrowie dzielone są według zasad nie uwzględniających specyfiki regionu np. masowego napływu do naszych szpitali pacjentów z innych województw.
W 2009 roku na barki NFZ zrzucono finansowanie części przeszczepów, które przedtem były opłacane z budżetu ministerstwa. Niestety za nowymi zadaniami nie poszły pieniądze. Cały czas nam ich brakuje, a kryzys się pogłębia i trudno już zaciskać pasa.

Pieniędzy na pewno przybędzie

Jerzy Ziętek, poseł PO, z sejmowej Komisji Zdrowia

Na dniach, jako parlamentarzyści PO z województwa śląskiego, będziemy rozmawiać z przedstawicielami ministerstw zdrowia i finansów na temat przyszłorocznego budżetu NFZ.
Prosiłbym wszystkich o cierpliwość. Mam nadzieję, że ostatecznie plan finansowy będzie zweryfikowany z korzyścią dla pacjentów z naszego regionu i kontrakty nie będą tak drastycznie obniżone.
Zbyt dużo emocji w tej sprawie nie służy przygotowaniu dobrych rozwiązań.
W komisji podczas głosowania wstrzymaliśmy się od głosu, bo chcemy sobie, ministerstwu i funduszowi dać trochę czasu na przemyślenia. W ubiegłym roku też zapowiadało się tragicznie, a udało się zwiększyć finansowanie. Już dziś apeluję do dyrektorów szpitali, by podpisywali kontrakty nawet, gdy okażą się nieco niższe. W ciągu roku na pewno przybędzie środków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!