Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska kolej: czekają nas 2 lata chaosu

Michał Wroński
Co gdzie załatwisz
Co gdzie załatwisz Fot. A. Gola, A. Ławrywianiec
Tych z nas, którzy za kilka tygodni - po rozpoczęciu wielkiego remontu dworca PKP w Katowicach - będą chcieli wyjechać stamtąd pociągiem w którymkolwiek kierunku, czeka prawdziwa ścieżka zdrowia.

Z głównego dworca kolejowego w regionie znikną bowiem wszystkie punkty udzielania informacji i prawie połowa kas. Najgorsze jest jednak to, że w dworcowym budynku przy placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej (dawny plac Andrzeja) nie będzie dworca zastępczego z prawdziwego zdarzenia, na którym podróżny mógłby jednocześnie kupić bilet na każdy pociąg i zasięgnąć każdej potrzebnej informacji - chociaż jeszcze niedawno zapewniały o tym władze PKP.

Wkrótce na Dworcu Głównym, na peronie 4, będzie działać tylko jedna kasa biletowa Przewozów Regionalnych. Na peronach 2, 3 i 4, gdzie dziś jest 5 biletomatów, ma z kolei się docelowo pojawić 9 takich maszyn.

By trafić do kasy Przewozów Regionalnych, pasażera czeka spacer po mieście

Na dworcu tymczasowym na placu Młodzieży Powstańczej będzie 11 kas PKP Intercity, ale już żadnej Przewozów Regionalnych ani punktu informacyjnego tego największego przewoźnika w kraju. PKP wyrzuciło bowiem PR ze swoich budynków, bo Przewozy - największy przewoźnik kolejowy w kraju - zalegają w opłatach za wynajem kas.

Swoje kasy i punkt informacji Przewozy planują więc zainstalować poza budynkami obu dworców - w kamienicy na ul. Kościuszki 3 (przy skrzyżowaniu z ul. Konopnickiej, kilkaset metrów od dworca).

Właśnie zaczął się remont budynku. I tak ma być przez najbliższe dwa lata. Ale po tym czasie wcale nie jest pewne, że PR wrócą do wyremontowanego dworca. Przemysław Gardoń, dyrektor Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych, odgraża się, że jego firma na Kościuszki może zostać na stałe, bo czynsze płaci tam o połowę niższe niż te, które ściągały z jego firmy PKP. Bez względu na to, co zdecydują władze PR, ofiarami wojny dwóch przewoźników będą wkrótce tysiące zdezorientowanych klientów kolei, biegających po całym mieście w poszukiwaniu biletów i informacji.

Już we wrześniu pasażera chcącego kupić w Katowicach bilet na pociąg czeka prawdziwa droga przez mękę. Bilety na przejazd będą kupowali w trzech miejscach, z których jedno (na ul. Kościuszki) będzie oddalone od dworca PKP o kilkaset metrów. Tam bowiem znalazły dla siebie kąt wyrzucone przez PKP z dworca Przewozy Regionalne.

Dzisiaj podróżni na dworcu w Katowicach, przez który przejeżdża około 700 pociągów dziennie, mają do dyspozycji dziesięć kas PKP Intercity, siedem kas Przewozów Regionalnych oraz prowadzony przez tego drugiego przewoźnika punkt informacyjny. Sytuacja zmieni się na przełomie września i października, kiedy zamknięte zostanie główne wejście od strony placu Szewczyka. Kasy znikną z głównego i dolnego holu i pojawią się w budynku dworca tymczasowego oraz na placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej (dawnym placu Andrzeja). W nowym miejscu zabraknie jednak kas Przewozów Regionalnych. Dlaczego? - Spółka nie płaci nam za wynajem powierzchni na dworcach i w skali kraju zalega nam ze spłatą przeszło 100 milionów złotych - argumentuje Michał Wrzosek, rzecznik PKP ds. produktowych.
Przedstawiciele Przewozów Regionalnych uważają, że ta suma jest wzięta z księżyca. Spór na ten temat trwa od kilku miesięcy.

Chcąc uspokoić klientów, przedstawiciele PKP przekonują, że ta podjazdowa wojenka tak naprawdę niewiele znaczy dla pasażera. Michał Wrzosek zapowiada, że na tymczasowym dworcu w Katowicach podróżni będą mieli do dyspozycji 23 kasy i prowadzony przez PKP Intercity punkt informacyjny.
Tych optymistycznych zapowiedzi nie potwierdzają jednak pracownicy PKP IC. - W sumie będziemy mieli jedenaście kas - zapowiada Kamil Migała z biura prasowego spółki. - Punktu informacyjnego również nie będzie. Taką funkcję spełniać będzie jedna z kas.

A zatem w praktyce kas będzie nie więcej - jak zapowiada PKP - ale blisko o połowę mniej w stosunku do stanu obecnego. Pozostałe punkty być może fizycznie będą istniały, ale kto będzie w nich sprzedawać bilety - nie wiadomo.

Wiadomo natomiast, co zrobią wyrzucone z dworca Przewozy Regionalne. Przewoźnik kończy remont pomieszczeń w budynku przy ul. Kościuszki i Konopnickiej. Tam przeniesie swoje kasy (na dworcu zostawi tylko jedną - na peronie 4, gdzie teren udostępniły Polskie Linie Kolejowe) oraz punkt informacyjny. Dla poszukujących informacji pasażerów oznacza to konieczność spaceru, ale kolejarzy to nie martwi.

- Stawki za wynajem lokalu są o połowę niższe niż na dworcu, więc warto się zastanowić, czy w ogóle wrócimy na ten obiekt po remoncie - mówi Przemysław Gardoń, dyrektor Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych.

Sposobem na uniknięcie gigantycznych kolejek do pozostawionych na dworcu kas ma być dziewięć automatów biletowych, które PR uruchomią na peronach (pierwsze stoją już na peronie 2, 3 i 4). Będzie w nich można kupić wyłącznie bilety na pociągi tego przewoźnika (o ile nie zostaną zdewastowane). Podobne urządzenia na dniach pojawią się też w Sosnowcu i Bielsku-Białej - skutkiem tego będzie jednak zamknięcie kas nocą.
- Między godz. 23 a 4 rano sprzedaży i tak prawie nie było - komentuje dyrektor Gardoń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera