Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Rydułtowach ludzie już nie chcą Zielonego Śląska

Mariusz Juszczyk
Mieszkańcy protestują przeciw działalności spółki Zielony Śląsk
Mieszkańcy protestują przeciw działalności spółki Zielony Śląsk Fot, Aleksander Król
Firma Zielony Śląsk, która miała zająć się rekultywacją terenu po byłej cegielni przy ul. Bohaterów Warszawy w Rydułtowach, składuje tu odpady niebezpieczne. Tak przynajmniej twierdzą mieszkańcy Rydułtów.

- Smród jest nieludzki, na dodatek pełno tam szczurów. Mamy już tego dość, nie można żyć w takich warunkach! - denerwują się rydułtowianie, którzy postanowili dziś przy parafii św. Jerzego zorganizować protest. Popierają ich władze gminy, które powiadomiły o sprawie prokuraturę.

Trzy lata temu firma składowała fluorek wapnia na terenie byłej kopalni 1 Maja

Działalności Zielonego Śląska od dawna przygląda się rydułtowskie stowarzyszenie Moje Miasto (lokalna organizacja społeczna). - Nocami ciężarówki zwożą tu odpady komunalne, akumulatory i inne śmieci. Mamy zdjęcia. Ostatnio przyłapaliśmy dwa samochody z Kietrza, które pod osłoną nocy wjeżdżały na teren byłej cegielni - mówi Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia.

Sporo nieprawidłowości w działalności Zielonego Śląska wykryli też rydułtowscy urzędnicy, którzy zakończyli kompleksową kontrolę firmy. - To, co robi ta firma, to wielkie szachrajstwo! Spółka na terenie byłej cegielni gromadzi materiały, które są mieszaniną odpadów komunalnych, butelek, żywności, folii, a zgodnie z prawem, materiałem przesiewowym może być tylko materiał mineralny. Złożyliśmy doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, a pokontrolne wnioski wysłaliśmy do wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska - mówi Kornelia Newy, burmistrz Rydułtów.

Na razie inspektor przygląda się sprawie na odległość, bo na porządną kontrolę... nie ma czasu. W piśmie do Mojego Miasta Anna Wrześniak, wojewódzki inspektor ochrony środowiska w Katowicach poinformowała, że inspektorat jest teraz kontrolowany przez Najwyższą Izbę Kontroli, w związku z czym nie jest możliwe natychmiastowe przeprowadzenie kontroli w firmie Zielony Śląsk.

Tymczasem zarząd spółki Zielony Śląsk nie ma sobie nic do zarzucenia i wszystkiemu zaprzecza. - Po odsiewie odpadów mogą znaleźć się drobinki szkła czy papieru, ale to normalne. Na naszym terenie nigdy jednak nie było odpadów niebezpiecznych. Nocami nikt do nas nie przyjeżdża. Można obejrzeć nagrania z monitoringu. Działamy zgodnie z prawem - mówi Marek Szadurski z Zielonego Śląska.

Działalność Zielonego Śląska trzy lata temu dała się we znaki mieszkańcom Wodzisławia Śląskiego. Wtedy władze w trybie natychmiastowym wypowiedziały umowę dzierżawy firmie, po tym, jak się okazało, że na terenie byłej kopalni 1 Maja składuje ona niebezpieczny dla środowiska fluorek wapnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!