Szkoła bezpiecznej jazdy na trolejach w Sosnowcu WIDEO

Swoje umiejętności pod okiem instruktorów sprawdzali chętni kierowcy i ci, których w tym dniu policja zatrzymała na drogach za mniejsze wykroczenia.

- To przymusowe szkolenie wyjątkowo zastąpiło dziś mandat - mówi mł. asp. Arkadiusz Baran z sosnowieckiego Wydziału Ruchu Drogowego KMP.

Przez dwie pierwsze godziny 15 kierowców najpierw próbowało podejść do policyjnego radiowozu mając założone alkogogle. Nie było to wcale takie łatwe, bo specjalne okulary pokazywały otoczenie, jakie widzi się mając promil alkoholu we krwi. Potem razem z instruktorem sprawdzali też jak wyprowadzić auto z poślizgu.

- Niesamowite wrażenie - mówił po wyjściu z samochodu Rafał Kazimierz, który wziął udział w szkoleniu, bo nie miał zapiętych pasów. Teraz z pewnością będzie o tym pamiętał. - Pokaz to bardzo dobry, profilaktyczny pomysł, lepszy niż mandat - śmiał się pan Rafał.

Przyznał, że jako kierowca musiał już radzić sobie z trudnymi sytuacjami na drodze, ale nigdy nie było aż tak ekstremalnie. Podczas kontrolowanego poślizgu na pokazie, auto kilka razy obróciło się wokół własnej osi. Na szczęście prowadził je doświadczony instruktor, pokazując, jak uratować siebie i pasażerów.

- Samochód miał zaczepione troleje, urządzenia, dzięki którym już przy prędkości 20 - 30 kilometrów na godzinę, można wprowadzić pojazd w poślizg, z jakim mamy do czynienia, kiedy na jezdni jest lód i śnieg - tłumaczył Arkadiusz Baran.