18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małysz wygrał w Wiśle ZDJĘCIA

Rafał Musioł
Adam Małysz pierwszy, Kamil Stoch drugi! Podczas pierwszego konkursu Letniej Grand Prix w Wiśle polscy skoczkowie potwierdzili fantastyczną formę, a już dziś kolejne zawody na skoczni w Malince, i znów biało-czerwoni będą faworytami!

Przygrywką do prawdziwych emocji były już czwartkowe kwalifikacje, które w wielkim stylu wygrał Kamil Stoch, który skoczył 134,5 metra wyrównując należący do Adama Małysza rekord obiektu i wygrywając o 5,5 metra z samym Gregorem Schlierenzauerem. Sygnał o swojej mocy dał także lider LGP, Japończyk Daiki Ito - zaliczył 126 m, przy 125 Małysza. Obaj udział we wczorajszym konkursie mieli zapewniony, jednak była to okazja, by znów spojrzeć sobie w oczy. - Myślę, że faworytem będzie Kamil - mówił później Małysz. - Ale ja też czuję się coraz lepiej i mam przeczucie, że w finałowej "30" będziemy mieli rekordową liczbę Polaków - zapowiadał z szerokim uśmiechem.

Pierwsza seria rzeczywiście potwierdziła słowa wiślanina. Do finałowej rundy przedarło się aż siedmiu Polaków, z których dwójka okupowała dwa pierwsze miejsce, a w czołowej dziesiątce było aż pięciu. Na czele, też zgodnie z prognozami Małysza, znalazł się Stoch, który wyprzedał wiślanina. Do marzeń o polskim podium, podgrzanych ostatnimi występami biało-czerwonych brakowało kropki nad i. Najbliżej jej postawienia znajdował się Dawid Kubacki, który z szóstego miejsca tracił jednak do trzeciej lokaty aż 2,4 pkt. Najważniejsza była jednak różnica pomiędzy Małyszem, a szóstym Daiki Ito, liderem klasyfikacji generalnej. W kontekście faktu, że Polaka zabraknie w konkursach w Japonii, jednym z głównych celów na Wisłę było wypracowanie takiej przewagi, która nadal pozwalałaby myśleć o końcowym triumfie w LGP, choć udział w nim służy przede wszystkim przygotowaniom do sezonu zimowego.

Wracając jeszcze do kwalifikacji. Po ich zakończeniu Małysz miał sporo uwag do organizatorów zawodów.
- Kibice stali tuż przy ścieżce, jaką schodziliśmy z zeskoku. Nie wszyscy wiedzieli, jak się zachować, poklepywali mnie, ciągnęli za kombinezon - żalił się lider kadry.

Wczoraj było już lepiej. W czasie konkursów zawodnikom zapewniono już większy komfort, a wspomniany przez Małysza problem, dotyczący głównie zejścia z rozbiegu, rozwiązano dzięki postawieniu dodatkowych ochroniarzy. Największym zmartwieniem organzatotrów stał się więc narastający chłód po zachodzie słońca, ale poza przytupującym wiceprezesem PZN, Andrzejem Wąsowiczem, nikt zdawał się go nie zauważać. Jak widać nawet niedawna podwyżka podatku VAT nie mąci nastrojów najwierniejszym fanom Orła z Wisły… Impreza - poza problemami komunikacyjnymi, rzeczywiście wypadła jednak kapitalnie, a komplet widzów dobrze wróżył przed drugim, dzisiejszym konkursem.
W drugiej serii Ito odrobił część strat, ale Małysz wdarł się na szczyt, chociaż znów skoczył krócej od Stocha! Tym razem właśnie jemu pomogły nowe zasady uwzględniające siłę i kierunek wiatru.
- Sam byłem trochę zaskoczony, ale wygrać tu to coś fantastycznego! - śmiał się Małysz chwilę po ukazaniu się punktacji Stocha.

Dziś skoczkowie będą walczyć w Wiśle po raz drugi. Kwalifikacje zaplanowano na godzinę 16, a pierwsza seria konkursowa rozpocznie się o 17.30. Bezpośrednią transmisję przeprowadzą TVP1, TVP Sport i Eurosport.

Najważniejszy jest… chodnik

Rozmowa z Adamem Małyszem

Podobno wyjątkowo długo jechał pan na skocznię?
I to jak! Wszystko przez ruch wahadłowy na drodze, która do niej prowadzi. Tak nie powinno być.

Widzi pan jakieś rozwiązanie?
Musi powstać chodnik, to najważniejsze i najpilniejsze rozwiązanie tego problemu. Rozmawiałem o tym nawet z policjantem przy drodze, czekając na możliwość przejazdu. Skocznia jest super, ale trzeba też zadbać o to, co jest wokół niej. Musimy o tym porozmawiać z burmistrzem albo wojewodą, bo nie wiem od kogo to zależy. Nawet w czasie treningów pojawia się kłopot, jak przyjeżdża je oglądać tłum kibiców.

A propos, widział pan gdzieś tylu kibiców nawet na treningach i kwalifikacjach, co w Wiśle?
Chyba tylko w Niemczech za czasów, gdy skakał Sven Hannawald. Teraz tak jest tylko w Polsce.

Jest jeszcze coś, co chce pan w Wiśle zmienić?
Wstyd mi za skocznie w centrum miasta, która jest ruiną. Dlatego marzę o tym, by powstał tam kompleks malutkich skoczni. Koszt będzie olbrzymi, ale liczę, że te pieniądze uda się uzbierać. Takie obiekty to konieczność i to nie tylko dlatego, że będą trenować na nich najmłodsi, których nam zaczyna brakować, co jeszcze nie wszyscy zauważają. One są też świetne dla seniorów, którzy dostają po tyłku, są w dołku. Jak ja miałem kryzys, a byłem już rutyniarzem, to wujek Janek Szturc zabrał mnie na skocznię jedenastometrową. Najpierw byłem w szoku, bo czułem się jakbym skakał na główkę, a jednak okazało się to świetnym posunięciem.

Ma pan tyle pomysłów, że może powinien pan kandydować na stanowisko burmistrza?
(śmiech)
Notował Rafał Musioł

Wyniki konkursu w Wiśle
1. Adam Małysz 269,9 (131 i 129), 2. Kamil Stoch 269,3 (132,5 i 129,5), Daiki Ito (Japonia) 267,5 (128 i 130,5), 4. Tom Hilde (Norwegia) 266,6 (129,5 i 130), 5. Dawid Kubacki 265,7 (129 i 129,5), 6. Thomas Morgenstern (Austria) 265 (130 i 128), 7. Stafan Hula 251,3 (126 i 125,5), 8. Gregor Schlierenzauer (Austria) 251,2 (12,5 i 127), 9. Robert Kranjec (Słowenia) 251,2 (127,5 i 123,5), 10. Peter Prevec (Słowenia) 248,3 (125 i 126,6).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!