Początek sprawie dało oświadczenie lustracyjne Szostaka, który stwierdził, że nie pracował, nie pełnił służby i nie był współpracownikiem organów bezpieczeństwa PRL. Jednocześnie wypełnił część B formularza ( przeznaczoną dla tych, którzy w części A przyznali się do współpracy) i tam napisał, że współpracował z SB w latach 1977-1979 jako TW Ryszard.
Podczas mowy końcowej na wczorajszej rozprawie prokurator wniósł o orzeczenie popełnienia kłamstwa lustracyjnego i utratę prawa wyboru do Sejmu, Senatu, samorządów na okres 7 lat oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych przez Szostaka na ten sam okres. Ustawa przewiduje dla kłamców lustracyjnych utratę takich praw na czas od 3 do 10 lat. Obrońca stwierdził, że każde zdanie w oświadczeniu Krystiana Szostaka jest adekwatne do rzeczywistości sprzed 30 lat, chociaż występuje w tym przypadku nietypowość postępowania.
Sędzia Lucyna Schwarz-Okrzesik przesłuchała wczoraj jeszcze ostatniego świadka - Urszulę Przybyłę, która studiowała z Krystianem Szostakiem historię na UŚ i na którą jako TW Ryszard donosił do SB. Kobieta dowiedziała się o tym dopiero niedawno, w trakcie przesłuchania w IPN. Powiedziała sądowi, że Szostak był wspaniałym człowiekiem i za takiego uważa go do dziś. - Dla Krystiana zrobiłabym wszystko - zakończyła.
Sam burmistrz zaprzecza, że jest kłamcą lustracyjnym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?