Koniec z ciszą nocną w Katowicach! Miasto nie śpi

Katowiccy radni w poniedziałek uchwalą wydłużenie godzin funkcjonowania ogródków piwnych na tych ulicach. Uchwała przejdzie na pewno, bo pod petycją o stworzenie na Mariackiej przestrzeni, w której bez ryzyka otrzymania mandatu za zakłócanie ciszy nocnej można imprezować do rana, kilka tygodni temu podpisało się 999 osób, które lubią tam spędzać wolny czas.

Katowickim radnym pomysł się spodobał. Nie tylko go poparli, ale poszli dalej i chcą, by dotyczył 10 ulic w centrum miasta.

Przy ulicach bez ciszy nocnej, oprócz pubów i barów, są też mieszkania. Na ul. Mariackiej już protestują lokatorzy kamienic - ich petycja też trafiła do Urzędu Miasta. Chcą, aby ludzi imprezujących w lokalach na tej ulicy uciszyć. Twierdzą, że od czasu kiedy zaczął tam działać całodobowy lokal Lorneta z meduzą, nocny hałas na deptaku jest nie wytrzymania, zwłaszcza w weekendy.

Stanowisko władz Katowic jest niezmienne: deptak ma tętnić życiem, niczym krakowski Rynek. Gdy ludzie protestują, przypominają, że tych, którzy wprowadzali się tu po remoncie deptaka, uprzedzali, jaki będzie charakter ulicy. Katowice na remont Mariackiej, Stanisława i aktualnie remontowanej Mielęckiego wyłożyły 12 mln zł. Deptak udało się rozruszać dopiero w tym roku, po dwóch latach od przebudowy.

- Jak myśmy się cieszyli, że będzie tu deptak! A teraz... Niech nawet będzie ta cisza nocna od 24, ale niech ktoś pilnuje kultury - odpowiada Krystyna Czapla.

Podobne rozwiązanie funkcjonuje już od kilku lat w Gdańsku. Na tamtejszym głównym mieście za namową władz lokale gastronomiczne są czynne co najmniej do północy. W Warszawie im krótsza cisza nocna, tym mniejszy czynsz - zachęta dla ludzi, którzy wynajmują mieszkania w okolicach Starówki.

Nowe przepisy w Katowicach wejdą w życiu już za dwa tygodnie, czyli w połowie września.