Daniec, Stockinger, Englert grają w Beskidach w tenisa [ZDJĘCIA]

Tomasz Bednarek, Stan Borys, Piotr Cyrwus, Marcin Daniec, Jan Englert, Zbigniew Górny, Krzysztof Hanke, Leszek Malinowski, Michał Milowicz, Maurycy Polaski, Grzegorz Poloczek, Krzysztof Respondek, Robert Rozmus, Henryk Sawka, Tomasz Stockinger, Karol Strasburger przyjechali w Beskidy, by wziąć udział w piątej edycji Turnieju Tenisa Ziemnego Artystów Polskich, organizowanego przez hotel Jawor. Do środy artyści będą grali o puchar prezydenta miasta Bielska-Białej. W poniedziałek, po kilku meczach, ze względu na deszcz, rozgrywki trzeba było przenieść na kryte korty w Mazańcowicach.

ZOBACZ WSZYSTKIE FOTOGRAFIE ARTYSTÓW GRAJĄCYCH W TENISA W ZAKŁADCE ZDJĘCIA

- Turniej zorganizowaliśmy wcześniej niż zazwyczaj, by pogoda była lepsza, ale niestety, nie dopisała - mówiła dyrektorka hotelu Sylwia Pilch.

Deszcz nie zepsuł jednak humorów uczestnikom turnieju. Nie odebrał im też ducha walki.

- Przyjechałem z założeniem odbicia zwycięstwa Robertowi Rozmusowi, który odbierał w Jaworzu puchar trzy razy z rzędu. Ten rok jest dla mnie dobry. Wygrałem ważny turniej w Pogorzelicy i mam to zamiar zrobić również w Jaworzu - zapewnia Marcin Daniec, któremu w roku ubiegłym walkę o puchar uniemożliwiła poważna kontuzja łokcia.

Robert Rozmus nie lekceważy bynajmniej planów konkurenta. - Będę się starał, ale nie wiem czy wygram. Różnie wychodzi. W Pogorzelicy przegrałem w ćwierćfinale z Respondkiem - mówi aktor, czarny koń turnieju.

Po czterech edycjach turniej w Jaworzu jest już jednym z najważniejszych w Polsce, w których regularnie uczestniczą znani artyści.

- Tenis stał się tak nieprawdopodobną pasją moją i moich kolegów, że nie umawiamy się już w nocnych klubach, w zadymionych kawiarniach, nie musimy się w ogóle umawiać. Spotykamy się kilkanaście razy w roku na turniejach tenisowych. To chwile nie do wymyślenia przez menadżerów, nie do kupienia za żadne honoraria. Przyjeżdżamy bez jakichkolwiek rozmów o honorariach. Każdy gna na turnieje z różnych końców Polski - zapewnia Daniec.

Do Jaworza przyjechał z żoną i córką Wiktorią, która jest turniejową maskotką. Pierwszy raz pojawiła się tu w roku 2007, jeszcze w brzuchu mamy. Teraz ma niespełna 3 lata i wieczorem zaskoczyła wszystkich wspaniałym popisem wokalnym.

Walka na kortach, choć bardzo zażarta, jest jednak przede wszystkim wspaniałą zabawą. Grze w wykonaniu artystów towarzyszą niezmiennie sympatyczne docinki i zabawne komentarze. Okazja, by się im przysłuchać będzie jeszcze we wtorek i środę od 10.00 do 17.00.