Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lij descu, nie lij...

Stanisław Bubin, publicysta
Gdybym był złośliwy, zacząłbym od stwierdzenia, że kaczory wody się nie boją, więc czemu prezydent Lech Kaczyński wystraszył się w Wiśle deszczu? Ale złośliwy nie jestem, nie będę wymyślał dowcipów o kaczorach, zwłaszcza że przybył tylko jeden, z dawna w Beskidach oczekiwany.

Skoro oczekiwany, to mu się honor i szacunek należą.

Górale wiślańscy starannie przygotowali się do tej wizyty. Ktoś wymyślił, że "lutry" tamtejsze, stanowiące większość w tej miejscowości, tradycyjnie prawicy nie lubią i dlatego PiS-u i Lecha Kaczyńskiego nie poparły w wyborach. Ale co innego poglądy, co innego szacunek dla urzędującej głowy państwa. Okazało się jednak, że w tych góralsko-Kaczyńskich zapasach wygrali harnasie. To oni pokazali, że autorytety szanują, że honorowo gościa chcieli podjąć, że podarki przygotowali i cieszyli się, że Lech Kaczyński, patron TKB, otworzy tę wielką imprezę.

Tymczasem Pan Prezydent zasłonił się deszczem, wybiegiem tak żałosnym, że aż wstydliwym. Tysiącom uczestników korowodu wiślańskiego przelotny deszcz nie przeszkodził, humoru nie zepsuł. Zaśpiewali "Nie lij descu, nie lij, bo cie tu nie tseba" i było po sprawie. Zresztą, świat od dawna zna parasole, a na gości czekała zadaszona trybuna. Nie rozpuściłby się Pan Prezydent, nawet gdyby był z cukru.

Czego się zatem wystraszył? Że skoro nie głosowali, to gwizdać będą? Czy w Kancelarii nie znalazł się nikt, kto by głowie państwa wytłumaczył, że górale umieją się zachować. Może i nie głosowali na osobę, ale urząd rzecz święta. Zatem Lech Kaczyński zostałby podjęty dostojnie. Jemu tego dostojeństwa zabrakło. Pokazał z Zadniego Gronia, gdzie ma Wisłę i wyjechał na dwa tygodnie do Juraty, żeby patronować TKB... na Helu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!