Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ich dom jest w szpitalu

Edyta Golisz
Pielęgniarki z legnickiego szpitala przytulają Piotra i Fabiana, ale to nie zastąpi chłopcom matczynej miłości
Pielęgniarki z legnickiego szpitala przytulają Piotra i Fabiana, ale to nie zastąpi chłopcom matczynej miłości Edyta Golisz
Od ponad roku na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodków w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy samotnie leży dwóch chłopców.

Dwuletni Piotr i pół roku młodszy Fabian cierpią na przewlekłą chorobę płucną. Jest ona ciężkim powikłaniem - chłopcy przyszli na świat jako wcześniacy. Większość życia spędzają pod namiotem tlenowym - inaczej mogą się udusić.

Wojciech Kowalik, ordynator oddziału w legnickim szpitalu, twierdzi, że mamy chłopców pojawiają się u nich raz na kilka miesięcy i tylko po usilnych prośbach ze strony personelu oddziału. Czy dzieci skazane są na taki los? Po naszych interwencjach sprawą zajmują się już ośrodki pomocy społecznej i rzecznik praw dziecka.

Chłopcy nigdy nie byli na normalnym spacerze, uspokajają się tylko w ramionach pielęgniarek. Ale choć robią one, co w ich mocy, dzieci mają objawy choroby sierocej, są opóźnione w rozwoju.
- Przynosimy im zabawki i smakołyki. Przytulamy, ale to przecież nie zastąpi miłości mamy - mówi Beata Kowalczyk, pielęgniarka oddziałowa.
Po miesiącach próśb kierowanych do rodziców o to, by ci zainteresowali się dziećmi, szpital zawiadomił sąd rodzinny w Legnicy. Rodzice mogą stracić prawo do opieki nad dziećmi. 
- Przecież do końca życia nie mogą mieszkać w szpitalu. A na Dolnym Śląsku nie ma ośrodka, który zajmowałby się przewlekle chorymi dziećmi. Zależy nam, by chłopcy trafili do dobrych rodzin - mówi doktor Kowalik. - Są chorzy, ale to jeszcze małe dzieci, ich płuca się rozwijają, mają szansę na powrót do zdrowia. Najlepszym rozwiązaniem dla nich byłaby adopcja.

Chłopcy pochodzą z okolic Lubina. Rodzina jednego z nich miała już kłopoty z prawem, drugiego nie jest patologiczna, ale bardzo uboga. Stanisława Lewandowska, dyrektorka MOPS w Lubinie:
- Mogę zapewnić, że przynajmniej rodzice jednego z chłopców nie wykorzystują tego, że mają chore dziecko i nie biorą na niego zasiłku. Natomiast rodzina drugiego dziecka nie podlega nam. Ale przekazaliśmy informację odpowiedniemu ośrodkowi.

Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, nie jest obojętny:
- Będziemy nadzorować postępowanie w sądzie rodzinnym. Pomożemy tym chłopcom jak najszybciej.
W legnickim szpitalu po raz pierwszy zdarzyło się, że rodzice pozostawili chore dzieci. Nikt w kraju nie monitoruje rzeczywistej liczby porzucanych w ten sposób dzieci.
- Nam zdarzyło się raz, że rodzice zostawili w szpitalu chorą na nowotwór trzyletnią dziewczynkę - mówi prof. Alicja Chybicka, szefowa wrocławskiej hematologii. - Wyleczyliśmy ją i została adoptowana przez wspaniałą rodzinę.
Roman Szełemej, zastępcaca dyrektora szpitala im. Sokołowskiego w Wałbrzychu, pamięta dziecko, które urodziło się tak chore, że rodzice chcieli je zostawić. Ale w końcu zabrali malucha.
- Zdarzają się natomiast sytuacje, kiedy dzieci po leczeniu mogłyby być już w domach, ale rodzice zwlekają z zabraniem ich. Jednak nie można tego oceniać. To osobiste tragedie, które czasem ludzi przerastają.

Chcą przyjąć zdrowe dzieci
Rozmowa z Barbarą Kruk-Ołpińską, dyrektorką Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego we Wrocławiu

Jaką szansę na adopcję mają dzieci chore?

W Polsce znikomą. Polskie rodziny w większości chcą przysposabiać dzieci małe i zdrowe. Zdarza się, ale sporadycznie, że ktoś ma już chore dziecko, biologiczne czy adopcyjne, wtedy jest bardziej otwarty na adopcję malucha, który nie jest całkiem zdrowy.

Rodziny z zagranicy chętniej adoptują takie maluchy?

Tak, ale nie ze wszystkich krajów. Np. Hiszpanie nie adoptują chorych dzieci, ponieważ ich państwo nie pokrywa kosztów rehabilitacji i leczenia. Są kraje, np. Szwajcaria, których rządy wręcz zabraniają przysposabiania chorych dzieci z zagranicy, bo koszty obciążają tamtejszych podatników.

Gdzie zatem jest najlepsze prawo?

W Europie najczęściej adoptują Włosi. Ale generalnie niepełnosprawnymi dziećmi najchętniej zajmują się Amerykanie - tam dzieci mają największe szanse na szczęśliwy dom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska