- Wprawdzie Polonia ma prawo do odwołania się od tej decyzji, ale przynajmniej już wiem, w którym klubie jestem - powiedział "Kamyk". - Będę nadal przychodził na zajęcia w Bytomiu, choć pewnie znów nie zostanę do nich dopuszczony.
Kamiński ma jeszcze dwa lata ważny kontrakt z Polonią, ale na mocy umowy między bytomskim klubem a Górnikiem miał po okresie wypożyczenia, zostać wykupiony przez zabrzan, jeśli ci awansują do ekstraklasy. Awans stał się faktem, jednak "Kamyk" nie zgodził się na nowe warunki zaproponowane mu w Zabrzu. Zawodnik trenuje więc indywidualnie i stawia się na zbiórki przed zajęciami Polonii, ale nie jest do nich dopuszczany. O swej obecności na treningu listownie powiadamia zarząd klubu.
- Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku, od którego pewnie się odwołamy. Myślę, że Kamiński nadal nie będzie mógł u nas trenować, bo nie jest nawet zgłoszony do żadnych rozgrywek - ocenia wiceprezes bytomian Wojciech Rudnicki.
Działacze Polonii chcą też skierować pismo do PZPN w sprawie umowy transferowej, na mocy której Górnik miał wykupić Kamińskiego. W Bytomiu nie myśli się o wcześniejszym rozwiązaniu kontraktu z Kamińskim. "Kamyk", będąc wtedy wolnym zawodnikiem, mógłby odejść z klubu za darmo. - Nie możemy przecież działać na szkodę spółki, skoro mamy umowę transferową z Górnikiem dotyczącą tego zawodnika i stojące za nią konkretne pieniądze - podkreśla Rudnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?