Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salowe z Dąbrowy Górniczej zaostrzą protest [ZDJĘCIA i FILM]

Piotr Sobierajski
Salowe z dąbrowskiego Szpitala Specjalistycznego, które siódmy dzień okupują już budynek Urzędu Miejskiego, zaostrzą formę protestu. Być może będzie to nawet głodówka.

O tym, że nie ma na co czekać i że nie mają już nic do stracenia utwierdziła je w przekonaniu postawa władz miejskich podczas pikiety, którą śląsko-dąbrowska Solidarność zorganizowała we wtorek o godz. 13.30 przed dąbrowskim magistratem.

Ani huki wybuchających petard, ani jaja, które wylądowały na elewacji budynku Urzędu Miejskiego nie skłoniły urzędników do konkretnych decyzji. Do protestujących nie wyszedł prezydent miasta Zbigniew Podraza, który przebywał w tym czasie w Warszawie, ale jego zastępca, Paweł Gocyła oraz naczelnik Wydziału Strategii, Promocji i Komunikacji Społecznej Marcin Bazylak. Wiceprezydent Gocyła oświadczył jedynie, że jeśli salowe i protestujący mają jakąś petycję, to może ją przekazać swojemu zwierzchnikowi. - Jeszcze raz podkreślam, że nie jesteśmy stroną w tym sporze. Miasto nie może stać ponad prawem. Zachęcaliśmy do negocjacji ze Spółdzielnią Inwalidów Naprzód. Teraz czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Pracy - stwierdził Marcin Bazylak.
Solidarność, przy wtórze syren i głośnych okrzyków ponad 150-osobowej grupy związkowców (m.in. z hut, kopalń, Koksowni Przyjaźń, gliwickich zakładów Opla), zaproponowała ponowne, rzeczowe rozmowy z władzami miasta. Bez efektu.

- Te panie dobrze i rzetelnie wykonują swoją pracę - mówi Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca Solidarności w dąbrowskim szpitalu. - W 2004 roku, kiedy za zgodą władz miasta i radnych salowe zostały przekazane do zewnętrznej firmy wszyscy zapewniali, że włos im z głowy nie spadnie. I co? Mamy tego efekt. Jesteśmy tu już siódmy dzień, a prezydent nie znalazł czasu, by ich wysłuchać. Radni zapadli się pod ziemię. A to przecież miasto jest organem założycielskim szpitala. To jest rolą miasta, by pamiętać o swoich mieszkańcach - dodaje.

- Nie poddamy się - zapowiada Barbara Kłak, jedna z protestujących salowych. - Będziemy walczyć do końca. Jest nam ciężko, bo negocjacje nie przyniosły pozytywnych rozstrzygnięć, ale my chcemy tylko umów na czas nieokreślony. Nie żądamy podwyżek, cudów, będziemy pracować za najniższą krajową pensję - dodaje.

Salowe powinny rozpocząć pracę w Naprzodzie w sobotę, ale nie zostały przyjęte przez nowego pracodawcę. Na ich miejsce zatrudnił nowych pracowników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Salowe z Dąbrowy Górniczej zaostrzą protest [ZDJĘCIA i FILM] - Dziennik Zachodni