Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Włókniarz Częstochowa jedzie dalej

Leszek Jaźwiecki
Fot. Waldemar Deska
Żużlowcy Włókniarza Częstochowa uciekli spod topora i póki co oddalili od siebie widmo degradacji z ekstraligi.

Częstochowianie przegrali co prawda rewanżowe spotkanie w Bydgoszczy z Polonią 43:47, ale w dwumeczu okazali się lepsi od rywala o dwa punkty.

- Zaliczka sześciu punktów jaką wypracowaliśmy sobie na własnym torze wystarczyła i jedziemy dalej - nie kryje radości Marian Maślanka, prezes częstochowskiego klubu. - Teraz to już nie ma znaczenia z kim spotkamy się w kolejnym etapie walki o ekstraligę, wszystkie zespoły z I ligi prezentują podobny poziom i na spotkanie z nimi trzeba być maksymalnie skoncentrowanym - uważa prezes.
Szansę na zajęcie drugiej pozycji, uprawniającej do walki w barażach mają zespoły Lokomotivu Daugavpils, Startu Gniezno i Wybrzeża Gdańsk. O tym z kim przyjdzie zmierzyć się Włókniarzowi w barażach zdecyduje dopiero ostatnia kolejka.

Drużyna z Częstochowy pojechała do Bydgoszczy mocno zmobilizowana. Duża w tym zasługa kapitana i lidera zespołu Rune Holty, który mocno poobijany zdecydował się jednak pomóc drużynie na torze Polonii.
- Powiedziałem zawodnikom, że do Bydgoszczy jedziemy nie po to, by bronić sześciopunktowej zaliczki, ale by wygrać mecz - mówi prezes Włókniarza. - Przed spotkaniem, kiedy oglądaliśmy tor na twarzach zawodników widać było pełną mobilizację, determinację. Rune bardzo nam pomógł, bez niego ten wynik mógł być zupełnie inny - chwali Norwega z polskim paszportem szef klubu z ulicy Olsztyńskiej.

Pomoc w ratowaniu drużyny przed degradacją zaproponował wychowanek Włókniarza Sebastian Ułamek.
- Stawka była wysoka, a mnie bardzo zależało na utrzymaniu ekstraligi w Częstochowie, dlatego zaproponowałem swoją pomoc w parkingu - wyjaśnia zawodnik Tauronu Azoty Tarnów. - Może nie wszystkim się to podobało, ale najważniejsze, że cel został osiągnięty. Na razie nie wracam do Częstochowy, wciąż mam ważny kontrakt w Tarnowie - dodaje Ułamek.

Częstochowianie poradzili sobie nie tylko z drużyną Polonii, powoli poprawia się także trudna sytuacja finansowa klubu. W tym tygodniu na klubowe konto ma wpłynąć kwota 300 tysięcy złotych przyznana przez miasto na promocję przez sport.

- Nadal mamy kłopoty finansowe, jednak powoli wychodzi-my na prostą - zapewnia prezes Lwów. - Rozmawiamy ze sponsorami z myślą nie tylko o tym sezonie, ale już o następnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!