Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Czerwionce trzeba płacić za ksero miejskich dokumentów

Barbara Kubica, Jacek Bombor
Fot. ARC
Dziś w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach ma zapaść wyrok, po którym będzie już wiadomo, czy urzędnicy mają prawo żądać od mieszkańców opłaty za ksero miejskich dokumentów, przesłanie ich czy nagranie na płytę CD.

O to, by udostępnienie każdej informacji publicznej było darmowe, w imieniu mieszkańców walczy Grzegorz Wójkowski, szef Stowarzyszenia Bona Fides z Katowic. Sądzi się z burmistrzem Czerwionki-Leszczyn, Wiesławem Janiszewskim. Spór, który trafił już do sądu drugiej instancji, idzie dokładnie o 14,58 złotych.

- Tyle właśnie zażądali ode mnie urzędnicy z Czerwionki-Leszczyn za wydanie protokołów z posiedzeń miejscowej komisji rewizyjnej - mówi Grzegorz Wójkowski. - Wiele miast takie dokumenty udostępnia na swojej stronie internetowej, ale Czerwionka niestety do nich nie należy. W ubiegłym roku poprosiłem więc urząd o wydanie takich dokumentów, po czym dostałem za to rachunek opiewający na ponad 14 złotych. Nie zapłaciłem, bo w myśl polskiego prawa każdy obywatel ma zapewniony darmowy dostęp do informacji publicznej - dodaje Wójkowski. Stowarzyszenie ujawniło, że takie opłaty stosuje 19 śląskich urzędów, m.in. w Katowicach, Będzinie, Chorzowie, czy Czeladzi. Jednak w przypadku Czerwionki opłaty są najwyższe - 30 groszy za stronę.

- W innych zaczynają się od 6 groszy, jak na przykład w Katowicach - podaje Wójkowski. Wyrok w sprawie Czerwionki otworzy drogę do tego, by walczyć o zniesienie takich opłat wszędzie. Szef Bona Fides jest dobrej myśli, bo w pierwszej instancji sąd przyznał mu rację. Urzędnicy z Czerwionki-Leszczyn wnieśli apelację.

- Nie chcemy, żeby pan Wójkowski zapłacił za udostępnienie informacji, ale jej przetworzenie - tłumaczy Hanna Piórecka-Nowak, rzeczniczka Urzędu Gminy w Czerwionce-Leszczynach. - Protokoły, które chciał dostać, musiały najpierw zostać skserowane, a później wysłane pocztą. Zrobiliśmy to na koszt gminy, czyli z pieniędzy naszych mieszkańców, o czym informowaliśmy Bona Fides. Teraz naszym obowiązkiem jest ich odzyskanie.

Urzędnicy podkreślają, że dzisiejszy wyrok sądu da im jasne wytyczne, jak w przyszłości w podobnych przypadkach mają postępować. - Musimy wiedzieć, czy w sytuacji, kiedy zgłosi się do nas mieszkaniec i zażąda ksera kilkuset stron dokumentów, co będzie kosztowało nas na pewno sporo, mamy mu wystawić rachunek, czy za to zapłacić z naszego budżetu. Przepisy w tej kwestii są niestety niejednoznaczne - mówi Piórecka-Nowak.

- Jeśli urzędy chcą zaoszczędzić - ripostuje Wójkowski - powinny wszelkie dokumenty umieszczać w internetowych Biuletynach Informacji Publicznej, które do tego zostały powołane. A wiele tego z niewiadomych względów nie robi, w tym Czerwionka.

Urzędy mają wiele do ukrycia

Przedstawiciele Bona Fides, z pomocą wolontariuszy podających się za mieszkańców, zadawali w 167 urzędach pytania (telefonicznie, e-mailowo). Jedynie 24 urzędy udzieliły odpowiedzi na wszystkie pytania w ustawowym terminie 14 dni. Pierwsze miejsce w całym rankingu zajęły Goleszów i Olsztyn, dalej uplasowały się Brenna i Godów. Najniżej sklasyfikowanym miastem na prawach powiatu okazały się Katowice, które zajęły 147. miejsce. Ostatnie miejsce w całym zestawieniu przypadło Pszczynie, która nie odpowiedziała na ani jedno zadane pytanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!