Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszył remont segmentu A Hospicjum Cordis w Katowicach [FILM]

Justyna Przybytek
Operacja - wejście na dach - wolontariusze burzą kominy
Operacja - wejście na dach - wolontariusze burzą kominy Fot. Arkadiusz Ławrywianiec
We wtorek ruszyła adaptacja budynku poszpitalnego przy ul. Ociepki na potrzeby segmentu A (domu stałego pobytu) Hospicjum Cordis.

Pierwsza "operacja" to wejście na dach, czyli wyburzanie kominów i dachu. W akcji oprócz ekipy remontowej brało udział kilkudziesięciu wolontariuszy. Bez ich zaangażowania Hospicjum Cordis w Katowicach nie działałoby. Pieniędzy ledwo starcza na opłacenie inwestycji kosztującej ok. 12 mln zł.
A wolontariusze? 16-letni Dawid chce burzyć. 17-letnia Kamila Walaszczyk uwielbia żurek pani Urszuli serwowany w przerwach między pracą. A 24-letni Tomek Grabowski z Mysłowic na plac budowy w hospicjum przyjeżdża zamiast do siłowni.

Remont segmentu A potrwa 14 miesięcy. Pracy jest sporo. Poszpitalny budynek w Janowie jest zdewastowany. Pod koniec przyszłego roku ma wyglądać równie elegancko, jak już gotowy segment B (dziennego pobytu). Dlatego wolontariusze zakasują rękawy. Jest ich już około 70. Wynoszą gruz, burzą ściany, noszą płyty gipsowe, wiercą, stukają, pomagają robotnikom. Ludzi jednak potrzeba więcej. Bo oprócz segmentu A trzeba też przygotować dla chorych piękny ogród.

Beata Zaremba, nauczycielka z II LO w Siemianowicach Śląskich, przy Ociepki prowadzi lekcję wychowawczą. - Taka godzina w plenerze przynosi lepsze efekty niż siedzenie w klasie - wyjaśnia. We wtorek przyprowadziła kilkunastu nastolatków. Wielu z nich pracowało już przy budowie segmentu B. Wśród nich 17-letnia Marta Hok.

- Tu są ludzie, z którymi ma się wrażenie, że znam ich od lat - opowiada. Do Cordis przychodzi nie tylko w trakcie lekcji, ale i w wolnym czasie, razem z koleżanką - Kamilą. - Nie opuściłyśmy dotąd ani jednej soboty - opowiada dziewczyna. Weteranem budowy jest też Tomek Grabowski. - To fajne przedsięwzięcie z jasno określonym celem - komentuje.
To prawda. Cel jest jasny. Stworzyć przy ul. Ociepki dom dla obłożnie chorych. Docelowo miejsc w segmencie A będzie 38, w tym 8 dla dzieci. Segment B to pracownie terapii zajęciowej, czy np. rehabilitacji.

Na windę brak

W hospicjum brakuje 30 tys. na uruchomienie windy. W segmencie B jest winda, ale na jej uruchomienie nie ma 30 tys. zł - tyle wynosi ostatnia rata, którą hospicjum musi zapłacić firmie, od której dźwig kupiła.
Chorych trzeba nosić po kilkudziesięciu schodach do poradni rehabilitacyjnych, psychologicznych czy terapii zajęciowej. Do wniesienia osoby sparaliżowanej, z odleżynami albo na wózku trzeba zaangażować nawet 10 osób. W dawnej siedzibie Cordis w Mysłowicach też windy nie było. To jeden z powodów przeprowadzki.

Chcecie pomóc hospicjum? Wpłaćcie pieniądze na konto

Hospicjum Cordis:
89 1240 4315 1111 0000 5300 6941
Bank PEKAO SA Mysłowice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo