Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Szmal: Nie możemy dać żadnej plamy

Rafał Musioł
FOT. GRZEGORZ JAKUBOWSKI
Ze Sławomirem Szmalem, bramkarzem reprezentacji Polski w piłce ręcznej, rozmawia Rafał Musioł

Do inaugurującego turniej olimpijski meczu z Chinami pozostało tylko kilka dni. Jakie myśli chodzą Panu po głowie?

Przede wszystkim takie, że Polska wreszcie zagra na olimpiadzie i że nie m0żemy dać plamy. O Chińczykach właściwie nic nie wiemy, bo ich przygotowania odbywały się w wielkiej tajemnicy. Nie wiem dlaczego. Może są tacy mocni i nie chcieli się ujawniać, a może tacy słabi i do ostatniej chwili pracowali nad poprawieniem swojej gry?

Na dzień dobry mecz z wielką niewiadomą, gospodarzami igrzysk, a to chyba nie jest jednak wymarzony terminarz?

To prawda, bo przecież wiadomo, że gospodarzom pomagają nawet ściany. Wystarczy przypomnieć sobie mistrzostwa świata piłkarzy nożnych w Korei Południowej. Jednak z drugiej strony wygranie takiego spotkania na początku to wymarzony start.

Nie obawia się Pan, że Chińczycy zagrają w ośmiu zawodników?

Wiele się może zdarzyć, ale zdajemy sobie sprawę, że jeśli zagramy tak, jak potrafimy, to żaden sędzia nie zdoła zmienić wyniku tego meczu.

Oprócz gospodarzy macie w grupie Hiszpanów, Brazylijczyków, Chorwatów i Francuzów. Nie da się uciec od skojarzenia, że Wasz terminarz przypomina skok o tyczce: poprzeczka będzie szła coraz wyżej.

Też mamy takie wrażenie, ale to dobrze, że ta skala trudności będzie rosnąć. Naszym celem jest wyjście z grupy, a ponieważ potencjalnie najtrudniejszych rywali mamy właśnie w eliminacjach, to potem powinno być trochę łatwiej. To, oczywiście, trochę uproszczony punkt widzenia, ale coś w nim jednak jest. Poza tym towarzyska wygrana nad Chorwacją dała nam duży zastrzyk optymizmu.

Jesteście dobrze przygotowani do igrzysk?

Tak, daliśmy z siebie wszystko, hartowaliśmy ciała i dusze. W czasie podróży z treningów w Szczyrku musieliśmy się mieścić w niewielkim busie, a to dopiero była szkoła charakterów (śmiech)!

Przy okazji wielkich futbolowych imprez pojawiają się często nowinki techniczne, na przykład nowe piłki. Czy w piłce ręcznej może być podobnie?

Już wiemy, czym zagramy, i nie będzie to nowy model. Dla mnie ważne jest to, by nie była to piłka z mistrzostw Europy. Dlaczego? Bo zdecydowanie za często wpadała mi do siatki.

Zabrał Pan ze sobą rozmówki polsko-chińskie?

Na razie mam wystarczająco dużo nauki związanej z opanowaniem niemieckiego. Myślę jednak, że jeśli uda się zdobyć medal, to nie będę miał kłopotów, by przetłumaczyć to, co będzie na nim napisane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!