Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowskie salowe chcą pracować dla szpitala FILM

Piotr Sobierajski
Salowe wkroczyły na sesję z transparentami
Salowe wkroczyły na sesję z transparentami Fot. Marzena Bugała
W najbliższy wtorek o godz. 11 w dąbrowskim Urzędzie Miejskim odbędzie się sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej, poświęcona wyłącznie sytuacji ponad 30 salowych, które od trzech tygodni okupują magistrat. Taka decyzja zapadła wczoraj podczas sesji Rady Miejskiej.

We wtorkowej sesji wezmą udział związkowi eksperci Solidarności. Chodzi o to, by znaleźć wyjście z patowej sytuacji, a także rozważyć ponowne włączenie usług porządkowych w struktury dąbrowskiego szpitala. To wiązałoby się z koniecznością weryfikacji uchwały RM z 2004 r., na podstawie której salowe zostały wówczas przekazane do prywatnej firmy Aspen, która wygrała przetarg na utrzymanie czystości w tej placówce.

Podczas środowej sesji sytuacja była napięta. Salowe wkroczyły na nią z transparentami, na których widniały napisy "My chcemy pracy, a nie MOPS-u" oraz "Niech pan nie lekceważy salowych", skierowane pod adresem prezydenta miasta, Zbigniewa Podrazy. Wsparli je związkowcy, m.in. z Koksowni Przyjaźń i Huty Bankowa. Po długiej dyskusji zaakceptowano wniosek radnego Marka Cygronia o zwołaniu sesji nadzwyczajnej.

- To my, jako radni jesteśmy odpowiedzialni za to, co się dzieje -

stwierdził radny Marek Cygroń

. - Podejmując decyzję o wyłączeniu usług porządkowych ze szpitala tamta rada nie była w stanie wszystkiego przewidzieć, ale dziś wiemy, że skutki są fatalne - dodał.

- Cel został osiągnięty - przyznała Elżbieta Żuchowicz, przewodnicząca Solidarności w dąbrowskim szpitalu. - Teraz jest czas na merytoryczną dyskusje, czy salowe powinny wrócić do struktur szpitala. Jest wiele przykładów, że tak właśnie się dzieje w innych placówkach. Przyjdziemy na sesję dobrze przygotowani - dodała.
Prezydent Zbigniew Podraza dość sceptycznie podchodzi jednak to tych pomysłów. - Wyłączanie usług do zewnętrznych firm sprawdziło się w wielu szpitalach - mówi. - Te propozycje zmian są niezgodne z prawem. Sytuację salowych powinien rozstrzygnąć sąd. Salowe mogły przyjąć propozycję pracy na czas określony w Naprzodzie i jednocześnie czekać na wyrok sądu pracy - dodał.

W Aspenie (nadal pracodawcy salowych) i Naprzodzie trwa kontrola Państwowej Inspekcji Pracy. Zakończyła się natomiast kontrola szpitala. PIP nie dopatrzyła się nieprawidłowości.

Musimy siedzieć tutaj cicho


Rozmowa z Elżbietą Krzystańską jedną z salowych, protestujących w dąbrowskim UM


To już 24 dzień okupacji urzędu. Determinacja i wiara w szczęśliwe zakończenie wciąż ta sama?

Oczywiście. Trzymamy się dzielnie razem. Za dnia jesteśmy tutaj wszystkie, wspierają nas rodziny. Wiemy, że mamy rację. Tylko druga strona nie chce podjąć zdecydowanych, konkretnych decyzji.

Protest nie ogranicza się tylko do okupacji budynku?
Głośno argumentowałyśmy nasze oczekiwania, używając trąbek i gwizdków, ale spisała nas policja. Najlepiej jakbyśmy siedziały cicho, ale tak się po prostu nie da.

Może lepiej byłoby, gdybyście panie jednak podjęły pracę?
Chcemy pracować, ale nie na takich warunkach. Niech Naprzód nas zatrudni, skieruje nawet do innej pracy, a my będziemy czekać na wyrok sądu.
Rozmawiał: Piotr Sobierajski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo