Last minute, czyli rok po otwarciu Sośnicy

Na największym węźle autostradowym w Polsce, łączącym A4 i A1, wciąż widać budowlańców, choć miał być gotów rok temu. Życie kierowcom utrudniają drobiazgi.

Napotykają np. barierki wyłączające pasy. Są po to, by nie stała się krzywda pracownikom obsadzającym roślinami nasypy. Normą są ograniczenia prędkości do 70 km/h. Są koparki kopiące rów. Dlaczego teraz? Bo trzeba poprowadzić kabel do elektronicznej tablicy informacyjnej. Dorota Marzyńska, rzecznik oddziału GDDKiA, po raz kolejny nazywa prace kosmetyką. - Budowa tak gigantycznego skrzyżowania wymagała koordynacji dużego zakresu prac. Nie można ich było przeprowadzić w innym terminie -

Zaskoczony żółwim tempem nie jest prof. Kazimierz Kłosek z Wydziału Budownictwa Politechniki Śl. - Kontrakt wygrali Grecy. Oni mają inne podejście do terminów. Wiem o tym od moich byłych studentów pracujących w J&P Avax. Węzeł powstaje w systemie last minute - ocenia. Ma być gotów w listopadzie.

Drogowców i kierowców droga przez mękę

Połączyć autostrady A4 i A1 zamierzano już w PRL-u, gdy drogi te były dopiero w planach. Wtedy zjazd miał prowadzić jedynie na Gliwice i Mikołów.
Wrzesień 2005 - wojewoda wydaje decyzję lokalizacyjną dla węzła Sośnica
30 maja 2008 - przedstawiciele oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i greckiej firmy J&P Avax podpisują umowę na budowę. Firma ma 17 miesięcy na zakończenie prac, co oznacza, że powinien być gotów w październiku 2009 r.
30 czerwca 2008 - rozpoczęcie prac.
18 listopada 2008 - zmienia się organizacja ruchu na A4. Kilka razy dziennie zamykane są pasy ruchu.
Grudzień 2008 - zamknięta zostaje prowadząca do budowanego węzła ul. Pszczyńska, jedna z głównych dróg dojazdowych do Gliwic. Protestują przedsiębiorcy.
12 grudnia 2009 - w Gliwicach Wojciech Gierasimiuk, wicedyrektor oddziału GDDKiA, zapewnia, że drogowa krzyżówka będzie przejezdna około 15 grudnia.
23 grudnia 2009 - drogowcy usuwają barierki zagradzające wjazd. Węzeł jest otwarty, ale organizacja ruchu tymczasowa.
Maj 2010 - powódź zalewa 6 km A1, co ma opóźnić oddanie węzła o miesiąc.
Lipiec 2010 - umowny termin oddania węzła.
23-24 września 2010 - wprowadzenie docelowej organizacji ruchu.
Wrzesień 2010 - policja sprawdza, czy węzeł zbudowano ze skażonych odpadów fałszując dokumentację.