W czasie wolnym rządzi internet

Siądziesz przed telewizorem, zaczniesz surfować w internecie, położysz się, by odsypiać zaległości z całego tygodnia bądź beztrosko będziesz gapić się w sufit.
Sprawdzenia, jak Polacy spędzają czas wolny, podjęła się firma MB SMG/KRC. Przygotowany przez nią dla dziennika "Metro" raport nie pozostawia złudzeń - mając wolny weekend, bądź nawet kilka godzin po pracy niezbyt się wysilamy, by ciekawie je zagospodarować. Raczej stawiamy na utarte rozwiązania.

Podobne wyniki przyniosła również przeprowadzona w czwartek przez naszą redakcję sonda internetowa. Jej uczestnicy przyznali, iż w czasie wolnym najczęściej surfują w wirtualnej rzeczywistości. Na drugim miejscu znalazło się "nicnierobienie" (15 proc.), dalej wycieczki za miasto (13 proc.). Po osiem procent uczestników naszego sondażu relaksuje się podczas spotkań z przyjaciółmi lub oglądając telewizję. O dwa "oczka" mniej zdobyło odsypianie zaległości, a po pięć procent majsterkowanie i gry planszowe z rodziną. Zaledwie dwa procent internautów zadeklarowało, że w czasie wolnym wybiera się do kina, teatru bądź filharmonii. Dokładnie taki sam wynik uzyskało "eksperymentowanie w kuchni".

Pytani przez MB SMG/KRC respondenci z całej Polski (mogli wybierać po dwie możliwości) również niespecjalnie garnęli się do tzw. wysokiej kultury. Zaledwie 3 procent z nich przyznało się, że w czasie wolnym chodzi do kina, czy teatru. Wolimy raczej podróżować, grać w gry planszowe (obie te kategorie zdobyły o jedno "oczko" więcej), majsterkować (9 procent) bądź pichcić coś smacznego w kuchni (12 proc.).
Co trzeci z uczestników badania najchętniej spotykał się przyjaciółmi, co czwarty spał, a 23 procent w czasie wolnym nie robi zupełnie nic. Bezkonkurencyjne są oczywiście multimedia - o ile do wysiadywania przed ekranem komputera przyznało się "zaledwie" 17 procent respondentów, to aż 41 procent z uczestników badania po pracy najbardziej lubi zasiąść przed telewizorem. Zaskoczenie może budzić fakt, iż co piąty z nas w ogóle nie przyznaje się do posiadania jakichkolwiek pasji.

Słodkie nicnierobienie często bywa niezwykle twórcze

Komentuje dr Teresa Sikora, psycholog z Uniwersytetu Śląskiego

Nie dziwią mnie wyniki sondażu. Widzę jak wyglądają podwórka, parki i place zabaw; słucham o czym rozmawiają przechodnie. Wieczorem trudno znaleźć mieszkanie, w którym domownicy nie patrzą w telewizor lub nie surfują w internecie. To zresztą naturalne. Mamy więcej niż kiedyś czasu wolnego, a cywilizacja sprzyja takim formom aktywności, które są proste, łatwe i szybkie. Telewizja bądź internet spełniają wszystkie te warunki. Na dodatek, jeśli coś nam się nie podoba, to zawsze możemy wyłączyć odbiornik, a w bezpośredniej rozmowie z drugim człowiekiem musimy radzić sobie z własnymi emocjami. Nie powiedziałabym, że multimedialne rozrywki zabijają pasje - one raczej zastępują takie formy aktywności, które były obecne 20-30 lat temu.
Nie przekreślałabym osób, które w czasie wolnym "nic nie robią". Oznacza to tyle, że nie wykazują żadnej aktywności fizycznej. Leniuchowanie jest bardzo twórcze, wiele cudownych rozwiązań rodzi się właśnie podczas takiego "nicnierobienia".

Kilka naszych pomysłów na spędzanie wolnego czasu w regionie

W Katowicach polecamy wyprawę rowerową do Doliny Trzech Stawów, z niej do Giszowca, a potem do Murcek (a nawet do odległej o 30 kilometrów Pszczyny).

, bo trasa cały czas biegnie przez las.
Na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej aktywny wypoczynek w czasie wolnym zapewniają wycieczki rowerowe i piesze oraz zwiedzanie zamków (np. w Podzamczu), a poszukujący adrenaliny znajdą tam jaskinie oraz doskonałe tereny do wspinaczki. Zimą osobom, które chcą aktywnie spędzić czas wolny pozostaje m.in. Park Wodny "Jura" w Łazach.
W Beskidach można nauczyć się latać szybowcem (bądź pofrunąć paralotnią)
na górze Żar lub wypłynąć żaglówką na pobliskie Jezioro Żywieckie. Miłośnicy pieszych wędrówek mają tu do dyspozycji dziesiątki kilometrów szlaków turystycznych.
Do Zagłębia na kajak? Dlaczego nie? Wśród pasjonatów tego sportu coraz popularniejsza stają się spływy Białą Przemszą. Większymi jednostkami można natomiast popływać na jeziorze Pogoria.