Leczy spółka, a rudzki szpital wciąż ma długi

Odkąd leczenie w szpitalu odbywa się pod szyldem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, placówka niestety nadal przynosi straty. Zarząd, związki zawodowe i radni chcą wspólnie szukać sposobów na to, by placówka wreszcie zaczęła zarabiać.

- Szpital generuje straty rzędu czterystu tysięcy złotych miesięcznie. To mniej niż przed przekształceniem, ale nadal za dużo - twierdził w piątek Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, zwołanej w sprawie służby zdrowia.

- Kilka miesięcy to za mało, by oceniać efekty działania spółki. Na pewno jednak biznesplan będzie weryfikowany, potrzebne są oszczędności - twierdzi Marek Walewski, p.o. szefa spółki Szpital Miejski. Szpital ma też oferować więcej płatnych usług.

To ogromne długi były powodem, dla którego władze miasta zdecydowały się przystąpić do rządowego "planu B" komercjalizacji szpitali i przekształciły SP ZOZ w gminną spółkę. Problemy jednak nie zniknęły. Nowy podmiot przejął załogę i kontrakt lecznicy, ale nie ma swojego sprzętu ani nieruchomości. Za ich dzierżawę płaci co miesiąc około 250 tys. zł. Budynki i wyposażenie wciąż należą do Szpitala Miejskiego w likwidacji.

- Po likwidacji, a mamy czas do końca tego roku, sprzęt i nieruchomości staną się własnością gminy, która aportem wniesie je do spółki - tłumaczy wiceprezydent miasta, Aleksandra Skowronek.
Na konto gminy przejdą wtedy sięgające około 22 mln zł długi ZOZ-u. Póki co, Ruda może liczyć na rządowe oddłużenie 3,5 mln. Tyle bowiem wynoszą zobowiązania publiczno-prawne szpitala.

W dzierżawę

Szpital Powiatowy w Pszczynie ma 14 mln zł długu do natychmiastowej spłaty i ok. 23 mln zł strat w bieżącej działalności. Miejscowe starostwo chce ratować szpital przez wydzierżawienie go niepublicznemu zakładowi opieki zdrowotnej. Wybrano spółkę Centrum Dializa z Sosnowca. Umowa dzierżawy ma być podpisana lada dzień.
Spółka będzie płacić miesięczny czynsz w wysokości 285 tys. zł plus VAT - za budynek i jego wyposażenie. PLUS