Jak relacjonują pracownicy klubu powiało grozą, bo komornik straszył i groził zamknięciem klubu. Po chwili wszystko się jednak wyjaśniło. Sprawa dotyczyła niezapłaconych faktur dla firmy BT Sport z Częstochowy na kwotę 14.400 złotych za montowanie na stadionie elektronicznych band.
- Ostatecznie komornik nic nam nie zabrał, umówił się na spotkanie z prezesem i wszystko w ciągu kilku dni powinno się wyjaśnić, choć boję się, że podobnych sytuacji może być więcej - wyjaśnia jeden z pracowników klubu. - Inna sprawa, że kwota dla firmy z Częstochowy teraz na pewno jest większa, bo dochodzą do tego jeszcze odsetki i koszty sądowe.
Nie tylko komornik szuka pieniędzy w w wodzisławskim klubie. Okazuje się, że z konta klubu "wyparowało" lub w ogóle nie dotarło także 130 tysięcy, jakie klub otrzymał z PZPN w sierpniu na szkolenie młodzieży.
- Na nasze konto te pieniądze na pewno jeszcze nie wpłynęły, nie ma żadnego śladu - zapewnia kierownik sekcji piłki nożnej Bolesław Pluta. - Inne kluby już dawno otrzymały taką dotacje, a my ciągle czekamy i co najgorsze nie wiemy, co się stało z tymi pieniędzmi - irytuje się działacz Odry zaznaczając, że cała kwota jest przeznaczona wyłącznie na obozy i szkolenie młodzieży wodzi-sławskiego klubu.
Wkrótce komornik może zapukać do Odry ponownie. Tym razem sprawa dotyczyć będzie rozliczeń z piłkarzami, których w zimowym okienku transferowym sprowadził do Wodzisławia były prezes Dariusz Kozielski. - Kilku z nich oddało już sprawę do sądu, inni zrobią to wkrótce - uważa Pluta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?