Ośmieszanie tradycji, czy filmowa fikcja?

Filmowcy są zaskoczeni, utrzymują, że nie chcieli obrazić uczuć religijnych.

W alejach Najświętszej Maryi Panny i prowadzącej przed jasnogórski szczyt alei Sienkiewicza, ekipa realizacyjna kręciła we wtorek zdjęcia do komedii "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Filmowano scenę, w której do Częstochowy wchodzi grupa pielgrzymów. Grali ich statyści. Na czele pątników szła dziewczyna na szczudłach. Z tyłu widać było samochód filmowej rozgłośni o nazwie "Radio zawsze dziewica", która według scenariusza komedii, transmituje pielgrzymkę idącą na Jasną Górę. To właśnie te zdjęcia realizowane w Częstochowie wywołały oburzenie przełożonych paulińskiego klasztoru.

- Aktorzy parodiowali zachowanie właściwe autentycznym pielgrzymom, którzy dziś właśnie wchodzili na Jasną Górę z archidiecezji gnieźnieńskiej. Parodiowali z jednoznacznym wskazaniem obiektu swoich kpin, jakim stało się szanowane przez wielu i drogie dla wielu Radio Maryja - powiedział podczas wieczornego apelu jasnogórskiego ojciec Roman Majewski, przeor Jasnej Góry.
Jego zdaniem, wielu pielgrzymów i mieszkańców Częstochowy było zbulwersowanych - "szyderczym charakterem realizowanych scen".

- Jasna Góra wyraża zdecydowany protest i sprzeciw wobec ośmieszania świętej tradycji Polaków pielgrzymowania na Jasną Górę do Duchowej Stolicy Narodu. Jesteśmy przekonani, że w pozornie niewinny sposób dyskredytuje się, szarga się religijny charakter pielgrzymek, ośmiesza się je - stwierdził przeor. - Ośmiesza się zdrową pobożność ludu polskiego, pomniejsza się znaczenie tej wartości, jaką dla całego naszego narodu ma nasza narodowa świętość - Jasna Góra.

Do protestu rychło dołączył Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy, który był także obecny na wtorkowym wieczornym apelu jasnogórskim.

- Częstochowa - miasto papieskie, maryjne, które od tylu wieków stara się godnie przyjmować pielgrzymów przybywających z całej naszej Ojczyzny i z całego świata, jest również zbulwersowana tymi faktami, które przedstawił dzisiaj ojciec przeor, a które gdzieś na marginesie życia codziennego miały miejsce - stwierdził Wrona. - Już wielu próbowało w Częstochowie swoje cele realizować. Można wymieniać nawet nazwiska ludzi, którzy z zewnątrz, bo nie z naszego środowiska, przyjeżdżali tutaj, żeby pokazać to, co jest w nich. I to wychodziło na jaw. Tak stało się teraz. Myślę, że wszyscy potrafią trwać przy swojej wierze, swoich wartościach, a wszystkie rzeczy, które dzieją się na marginesie modlitwy, wiary, nadziei, pozostają tam, gdzie ich miejsce.

Twórcy filmu są ogromnie zdziwieni reakcją Jasnej Góry. Zapewniają, że nie chcieli nikogo obrazić ani naruszyć uczuć religijnych. Andrzej Saramonowicz, scenarzysta i producent filmu "Idealny facet dla mojej dziewczyny" podkreśla, że sam też jest pątnikiem i przez wiele lat chodził na Jasną Górę z pielgrzymką warszawską.

- Aktorzy oraz statyści szli i śpiewali piosenkę o charakterze religijnym. Nie kręciliśmy zdjęć z przechodzącymi obok pielgrzymkami. Idący pątnicy witali nas niezwykle serdecznie, co świadczy, iż nie zauważali w zachowaniu naszej ekipy filmowej i charakterze zdjęć niczego bulwersującego - powiedział nam Andrzej Saramonowicz. Dodaje, że ekipa filmowa na realizację zdjęć w Częstochowie miała zezwolenia ze strony odpowiednich urzędów, a plan zabezpieczała policja.

Filmowcy nie zamierzają niczego zmieniać w scenariuszu, choć dopiero po końcowym montażu będzie można się przekonać, czy kontrowersyjne sceny zmieszczą się w realizowanym filmie. Tak czy inaczej, zyskał on już teraz nieoczekiwaną reklamę.