Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antyterroryści zabili snajpera, który strzelał do turystów w Beskidach

Jacek Drost
Antyterroryści zabili snajpera
Antyterroryści zabili snajpera Robert Kwiatek
Mężczyzna, który strzelał do turystów w Beskidach, nie żyje. Antyterroryści przypuścili szturm na dom rekreacyjny, w którym się zabarykadował. Został dwukrotnie postrzelony. Mimo reanimacji zmarł.

Do strzelaniny doszło w niedzielę po południu w masywie leśnym na górze Żar w gminie Czernichów. Jedna osoba została ranna, druga nie żyje. Śmierć od kul policjantów poniósł 69-letni mężczyzna, który wcześniej strzelał do 60-letniego turysty.

Najpierw, około godziny 14., został postrzelony z broni myśliwskiej 60-letni turysta, idący górskim szlakiem. Mężczyzna został trafiony w lewe ramię. Wezwał pomoc. Krwawiący i zszokowany, że spokojna wycieczka w góry może się tak skończyć, został przewieziony do żywieckiego Szpitala Powiatowego.

- Po opatrzeniu rany, w dobrym stanie zdrowia, został zwolniony do domu - poinformowała chirurg Jadwiga Brylak, lekarz dyżurny z żywieckiego szpitala.

Tymczasem policjanci zaczęli szukać sprawcy postrzelenia. Szybko wpadli na jego trop. Okazało się jednak, że mężczyzna zabarykadował się w domku letniskowym na swojej działce rekreacyjnej położonej na zboczu góry Żar.

Na miejsce został wezwany oddział antyterrorystów.

Gdy około godz. 18., kiedy zaczęło się już ściemniać, policjanci zaczęli zbliżać się do posesji, to wypuścił na nich psy myśliwskie. Następnie mężczyzna otworzył do policjantów nich ogień. Sytuacja żywcem przypominała niedawną tragedię w Rybniku, kiedy to mężczyzna najpierw postrzelił kilku członków swojej rodziny, a następnie ostrzelał interweniujących policjantów.

- Policjanci też oddali strzały, mężczyzna został postrzelony w brzuch i w nogę - poinformował Paweł Roczyna, rzecznik żywieckiej policji.

Na miejscu zjawiło się kilka karetek, zadysponowanych przez Antoniego Juraszka, dyrektora Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu. Lekarze przez dłuższy czas prowadzili akcję reanimacyjną mężczyzny.

Około godziny. 19.30 policja poinformowała, że mimo trwającej prawie godzinę reanimacji mężczyzna zmarł.

Świadkowie zdarzenia opowiadają, że mężczyzna już od rana szalał po okolicy.

- Tę sytuację śledzę od rana. Najpierw było słychać krzyki i jakieś uderzenia. Wyszedłem przed dom i zobaczyłem tego mężczyznę, jak szedł z dużym psem i wybijał szyby w jakimś samochodzie. Obszedł też dom sąsiada i połamał mu krzesła. Wtedy przyjechała policja, która już zdążyła zawrócić, kiedy usłyszała strzały. Wtedy zaczęła się obława - mówił na antenie TVN 24 Ryszard Cichocki, sąsiad desperata.

Sąsiedzi twierdzą, że 69-latek był emerytowanym górnikiem i pochodził z okolic Międzybrodzia.

Policja i prokuratorzy z Żywca w poniedziałek badają sprawę niedzielnej strzelaniny w Międzybrodziu Żywieckim. Ustalają skąd mężczyzna, który postrzelił przypadkowego turystę i strzelał do policji, miał broń i amunicję - podała w poniedziałek żywiecka policja.

- Postępowanie trwa. Przede wszystkim ustalamy skąd mężczyzna miał broń. Po wejściu na posesję mężczyzny policjanci znaleźli myśliwską dubeltówkę, z której strzelał do turysty i policjantów. Wiadomo już, że nie miał na nią zezwolenia - powiedział rzecznik żywieckiej policji Paweł Roczyna.

Rzecznik powiedział, że na obecnym etapie trudno mówić o jakimkolwiek tle wydarzeń. Nie wiadomo, czy napastnik był pijany. To wykaże sekcja zwłok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!