Grozę spotęgował fakt, że po odkopaniu okazało się, że pies nadal żyje! Natychmiast wezwano pracownika schroniska dla zwierząt, w którym podjęto walkę o jego życie. Jak się dwa dni później okazało - daremną.
Straż miejska podjęła działania, w wyniku których ustalono nie tylko imię psa, ale też ostatniego właściciela. - Jest to 24-latek, który pochodzi z tak zwanego środowiska patologicznego - wyjaśnia Bartłomiej Nowakowski, rzecznik Komendy Straży Miejskiej.
Strażnicy ustalili, że udział w zakopywaniu zwierzęcia brały dwie inne osoby. Sprawą ma zająć się prokuratura . - Właścicielowi zostaną postawione zarzuty o zaniedbanie i znęcanie się nad zwierzęciem - mówi Nowakowski, który dodał, że właściciel podjął taką decyzję ponieważ... pies był chory.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?