Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów nadchodzi czas bezkarności?

Teresa Semik
Mamy do czynienia z jedną z największych w ostatnich latach kompromitacji polskiego środowiska prawniczego. Graniczy ta kompromitacja z niemocą i niekompetencją wymiaru sprawiedliwości.

Przez ostatnich dziesięć lat prokuratorzy pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej przygotowali w całym kraju setki aktów oskarżenia dotyczących tzw. zbrodni komunistycznych, także z lat 80. ubiegłego wieku, ciągle bolesnych. O to również chodziło twórcom ustawy o IPN, żeby pokrzywdzeni jeszcze za życia doczekali się rozliczenia doznanych krzywd. Zapadło nawet wiele prawomocnych wyroków przeciwko dawnym funkcjonariuszom bezpieki, ludziom uwikłanym w tamten system w sposób wyjątkowo nadgorliwy. I co? Po dziesięciu latach sędziowie Sądu Najwyższego doszli do wniosku, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności przedawniły się w 1995 roku. Dotyczy to setek spraw, które są na etapie śledztwa, czy już toczą się przed sądem. Także tych spraw, w których zapadły prawomocne wyroki. Mogą teraz być wzruszone w drodze kasacji.

Takiego marnotrawstwa pracy prokuratorów IPN oraz sędziów jeszcze chyba nie było. Ustawa o IPN mówi, że zbrodnie komunistyczne przedawniają się w 2030 roku (zabójstwa) i 2020 roku (wszystkie inne zbrodnie komunistyczne). Na tej podstawie piony śledcze IPN przygotowywały akty oskarżenia, a sądy wydawały wyroki i nikt tego nie kwestionował. Nikt nie zauważył, że marnowany jest czas i publiczne pieniądze? Ktoś za to odpowie, poniesie karę? Wątpię.

Uchwała trzech sędziów Sądu Najwyższego z 25 maja 2010 roku w zasadzie przesądziła, że zbrodnie te mają okres przedawnienia taki, jak w kodeksie karnym, a więc zdecydowanie krótszy. Sądy już niejednokrotnie dawały prokuratorom do zrozumienia, że zbrodnią komunistyczną nie jest czyn, którego szkodliwość społeczna jest mała. Ot, wyrzucono kogoś z pracy, bo kleił ulotki, pobito, zaszantażowano przy werbowaniu na tajemnego współpracownika czy ukrywano ślady zbrodni. Ale cóż to jest za szkodliwość - to SN chciał powiedzieć? Problem w tym, że przepisy ustawy o IPN nic na temat szkodliwości nie mówią. Wskazują natomiast, że każdy czyn bezprawny w świetle dawnego prawa karnego, który popełniony został przez funkcjonariusza państwowego i ma związek z represją, pozostaje zbrodnią komunistyczną.

Nadzieja osób pokrzywdzonych, rozbudzona zwłaszcza w ostatnich latach, znów spełzła na niczym. Rozliczenie tamtych krzywd okazuje się coraz bardziej niemożliwe. Teraz jeszcze próbuje się straszyć prokuratorów odpowiedzialnością dyscyplinarną, jeśli nie wycofają się z tych oskarżeń.

Prawnicy mówią językiem paragrafów, ale prawdziwa sprawiedliwość jest zrozumiała dla każdego. Nie jest trudno odczytać intencję tak wytyczonej przez 3 sędziów Sądu Najwyższego linii orzecznictwa . Skoro przedawnią się przestępstwa uznane za zbrodnie tamtego systemu, to po co nam pion śledczy IPN? W tak prosty sposób wygaszona zostanie jego działalność. Niepotrzebne będą polityczne spory, zachować ją, czy zlikwidować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!