Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Częstochowa: Nalot na częstochowski sąd

BM
Nie zatrudnimy sokolnika do płoszenia gołębi z gmachu sądowego - powiedziała nam wczoraj Sylwia Bielecka z biura prasowego Urzędu Miasta.

Tymczasem inwazja ptaków stała się w centrum Częstochowy wielkim utrapieniem. Gołębie zanieczyszczają elewacje domów, ulice i chodniki, samochody i ławki. O pladze szpaków i kawek w parkach jasnogórskich pisaliśmy wiosną. Wtedy miasto zareagowało i w sierpniu pod Jasną Górą pojawił się sokolnik. Kończy właśnie pracę.

- Ptasie odchody i pióra leżą na chodnikach przed prokuraturą i sądem. To skandal, żeby nikt tego nie sprzątał - denerwowała się częstochowianka Anna Jaworska.

Wyczyszczenie elewacji tego budynku będzie kosztować miasto ok. 2 tys. zł.

- Gołębi jest w mieście bardzo dużo - ocenił Bogusław Zając, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego. - Sprzątaczki regularnie zamiatają chodniki przed naszym gmachem, ale to walka z wiatrakami - dodał.

- Nie wiem dlaczego ptaki upatrzyły sobie zwłaszcza moje okna. To jakiś gołębi spisek - żartował prokurator Tomasz Ozimek.

Mieszkańcy uważają jednak, że z gołębiami jest w mieście poważny problem. - Siedzą prawie na każdym parapecie i dachu. Przechodząc trzeba uważać, bo strasznie paskudzą. Niszczą ludziom ubrania - dodaje Jaworska.

Urzędnicy też dostrzegają kłopot, ale akcji przeciw ptakom, jak w podjasnogórskich parkach, na razie nie podejmą.

- Analizujemy czy sokolnik sprawdziłby się wiosną na placu Daszyńskiego i na skwerze Solidarności - zapewniła Sylwia Bielecka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!