- Wędkowałem jak zwykle na brzegu, tuż obok basenu Elektrowni Rybnik, czyli w miejscu, gdzie do zbiornika zrzucana jest ciepła woda. To było normalne branie. Łowiłem na tak zwaną kulkę proteinową, bo chciałem wyłowić karpia - zdradza nam wędkarz z Rybnika.
Prawdziwym smakoszem truskawkowych kulek okazała się jednak mierząca 49 centymetrów pirania.
- Od razu się zorientowałem, z czym mam do czynienia, bo takich ryb na co dzień się tutaj nie łowi. Poznałem ją od razu po ostrych zębach - mówi pan Daniel. - W pierwszej chwili byłem w szoku, bo mimo że spędzam nad zalewem sporo czasu, nawet przez myśl mi nie przeszło, że wyłowię z wody taki okaz. Oczywiście słyszałem, że w minionych latach wędkarze wyławiali z wody piranie, ale nie sądziłem, że i mnie to spotka - dodaje.
Wędkarz przyznaje, że początkowo zastanawiał się, czy ryba nie powinna wylądować na patelni. - Zdecydowałem się jednak zachować ją przy życiu i przekazać do minizoo w Bukowie. Tam będzie można ją zobaczyć- mówi rybniczanin.
To nie pierwsza taka drapieżna ryba wyłowiona w ciepłych wodach rybnickiego zalewu.
Pierwszą znaleziono w zalewie w 2006 roku. Natomiast w lipcu tego roku, mierzącą 30-centymetrów piranię, złowił Zbigniew Merkel. Ryba przez jeden dzień pływała w przydomowym oczku wodnym pana Zbigniewa, później wylądowała na patelni. Piranię zjadł teść wędkarza, a on sam na pamiątkę zostawił sobie jej głowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?