Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Start ekstraklasy: lepiej później niż... wcześniej

Rafał Musioł
Na ekstraklasę można narzekać, ale kibice zdążyli się za nią mocno stęsknić
Na ekstraklasę można narzekać, ale kibice zdążyli się za nią mocno stęsknić for. mikołaj suchan
Ekstraklasa wreszcie rusza! Dwutygodniowe opóźnienie to przypadek bez precedensu w historii polskiego futbolu, ale niewątpliwie ta wstrząsowa, a właściwie wstrząsająca kuracja, była niezbędna.

Kompromitującego zamieszania można było zresztą uniknąć, gdyby Polski Związek Piłki Nożnej, a także Spółka Ekstraklasa, posłuchały głosów rozsądku od dawna apelujących o przesunięcie daty inauguracji.

- Chcieliśmy grać zgodnie z kalendarzem, ale skoro trzeba było poczekać, to się temu podporządkowaliśmy. Ten czas był potrzebny, by nieco wyjaśnić sytuację, której byliśmy świadkami, jasno określić, w jakim składzie wystartują rozgrywki i usankcjonować wyroki wydane wcześniej na kluby zamieszane w korupcję. Mam wrażenie, że ostatnie wydarzenia stanowią bardzo symboliczny znak czasów, w jakich przyszło nam funkcjonować. Po prostu czyszcząc polską piłkę musimy zapłacić kilka rachunków za ludzi, którzy kiedyś mieli na nią znaczący wpływ - przyznaje prezes Górnika Zabrze, Ryszard Szuster.

Podobne stanowisko prezentowali także szefowie pozostałych śląskich klubów, choć w niewdzięcznej roli stanęli ci, którzy jednocześnie pełnią także wysokie funkcje związkowe.

- Jako prezes klubu poddałem się decyzji Spółki, ale jako członek prezydium PZPN uważałem, że należało grać według terminarza - wspomina prezes Odry Wodzisław, Ireneusz Serwotka.

Otwarcie narzekali jedynie trenerzy i piłkarze.
- Ciężko, bardzo ciężko jest utrzymać drużynę pod parą, gdy przychodzi jej walczyć tylko w sparingach, zamiast w meczach o ligowe punkty - powtarzał szkoleniowiec Polonii Bytom, Marek Motyka.

Trudno uciec od wrażenia, że tę kolejną nad Wisłą futbolową wojnę wygrała Spółka Ekstraklasa. To jej szef, Andrzej Rusko, w porozumieniu z Canalem+ (choć dopiero niemal za pięć dwunasta) podjął decyzję o przełożeniu inauguracyjnej rundy spotkań. PZPN w tym czasie strzelał sobie kolejne gole samobójcze, ustami swojego rzecznika, Zbigniewa Koźmińskiego wdając się w absurdalne polemiki i krzycząc o doznanej krzywdzie. Kwintesencją tego spektaklu było ogłoszenie przełożenia drugiej kolejki, gdy dziennikarze biegali z kąta w kąt pomiędzy przedstawicielami Spółki i Związku, którzy nawet już nie udawali, że istnieje pomiędzy nimi jakakolwiek nić porozumienia.

Dopiero, gdy zapadła dramatyczna decyzja Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, która przywracała Widzew Łódź do pierwszej ligi, a dawała nadzieję na uniknięcie należnych kar Koronie i Lubinowi, w piłkarskiej centrali zakasano rękawy i wreszcie przygotowano materiały, które pozwoliły TA ostatecznie podtrzymać sankcje nałożone wcześniej na te dwa kluby, dzięki czemu oskarżenia o prawne przyzwolenie na korupcję stały się nieaktualne.

- Byliśmy przygotowani także na wariant awaryjny, czyli ligę z udziałem 17 lub 18 drużyn - zapewniają działacze PZPN, co przypomina jednak dzielenie cudzego tortu, bo Spółka Ekstraklasa uzyskane od sponsora pieniądze rozpisała już pomiędzy 16 klubów...

Najważniejsze jest jednak to, że już dziś sędziowie zagwiżdżą po raz pierwszy i sezon 2008/09 wreszcie ruszy! W dodatku - niechcący - ukoronowaniem pierwszej kolejki będą Wielkie Derby Śląska, czyli starcie Górnika z Ruchem. Szkoda, tylko, że spotkania na stadionie przy Roosevelta nie obejrzą z trybun kibice "niebieskich"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!