Współpracujące ze sobą gminy, mogłyby samodzielnie tworzyć projekty i zdobywać na nie unijne pieniądze.
- Unia jest nastawiona na decentralizację środków. Jeśli tylko powstanie grupa samorządów z własnym kontem, środki będą tam kierowane - przekonywała wczoraj była eurodeputowana Grażyna Staniszewska.
Burmistrz Szczyrku Wojciech Bydliński wskazywał doskonałe efekty współpracy, jakich dostarczają kilkuletnie doświadczenia gmin Beskidzkiej Piątki. Imponujące skutki współpracy regionów w Europie przybliżyła socjolog z ATH, prof. Ewa Jurczyńska-McCluskey.
- W porównaniu z aglomeracją śląską jesteśmy mali, ale działając razem z powiatami południowymi, mamy szansę na własną drogę - mówiła.
Nie chodzi nam o autonomię
Rozmowa z Grzegorzem Figurą, wójtem gminy Radziechowy-Wieprz
Czy beskidzki subregion to dobry pomysł?
Wręcz konieczny. Nasza gmina wciąż szuka możliwości współpracy z innymi, bo to daje siłę przebicia.
W ubieganiu się o środki z Unii Europejskiej?
Tak. Teraz lwią ich śląską część dostają Katowice. Gdyby powstał subregion, proporcje można by nieco zmienić.
Nie tylko proporcje.
Również przeznaczenie. My bylibyśmy autorami projektów ubiegających się o unijne środki, sami określalibyśmy, na co chcemy je wydać. W tej chwili zgadzać się musimy z tym, co robi Urząd Marszałkowski. I wcale nie chodzi tu o tendencje odśrodkowe. Nie o podział administracyjny. Pieniądze unijne i tak trafiają do Polski, chodzi o to, by wykorzystać je z lepszym dla nas pożytkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?