Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wodecki: My gramy swoje, a rywale się gubią

Redakcja
Z Marcinem Wodeckim, piłkarzem Górnika Zabrze, rozmawia Rafał Musioł

Pokonaliście wicemistrzów i mistrzów Polski. Górnik znów jest wielki?
Spokojnie, po prostu staramy się w każdym meczu grać jak najlepiej i ostatnio przynosi to znakomite efekty. W dodatku mamy bardzo dobrego trenera, który przygotowuje skuteczne taktyki na kolejnych przeciwników.

Zdobycie dwóch bramek w meczu z Lechem to pewnie podwójna satysfakcja?
Jasne, że się cieszę. W pierwszym przypadku wykorzystałem zamieszanie na polu karnym, a w drugim pomógł mi błąd bramkarza, ale już wcześniej wiedziałem, że jak będzie okazja to oddam taki strzał.

Miał pan przeczucie, że wpadnie?
Decyzję podjąłem na rozgrzewce, bo wtedy wszystkie takie próby miałem udane i pomyślałem, że trzeba tak samo uderzyć w czasie meczu.

Jaka była recepta na Lecha Poznań?

Determinacja, ambicja, taktyka, skuteczność. To wszystko zadziałało tak, jak powinno

Poznaniacy czymś was zaskoczyli?
Nie, grali tak, jak oczekiwaliśmy. Naprawdę mieliśmy ich dobrze rozpracowanych, oglądaliśmy ich ostatnie mecze.

W podobny sposób ograliście Wisłę, dobry mecz, chociaż przegrany, zagraliście także z Jagiellonią...

Nie murujemy swojej bramki, wolimy otwartą grę. I gdy już robimy swoje to rywale zaczynają się gubić, nie bardzo wiedzą, jak zareagować i jakiego zagrania można się spodziewać.

W sobotę szedł pan spać ze świadomością, że zwycięstwo da wam awans na trzecie miejsce w tabeli?
Chyba nikt z nas nie skupia się na analizowaniu tabeli. Pooglądamy ją sobie po sezonie, na razie ważny jest każdy kolejny mecz.

Na Legię jedziecie po zwycięstwo?

Zawsze wychodzimy z takim nastawieniem. Ale o Legii będziemy myśleć od poniedziałku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!